Myję łuski w tumblerze mokrym dodając SZ4 i troszkę Ludwika. Efekty są ok. Wczoraj wieczorem wyłączyłem tumbler bo już było za późno na hałasowanie i zostawiłem na noc łuski w środku zalane wodą i tymi płynami. Dzisiaj dokończyłem mycie i po wypłukaniu okazało się że niektóre są czerwone albo mają plamy. Domyślam się że zbyt długo miały kontakt z SZ4 i nastąpiło utlenienie cynku z powierzchni czego efektem jest widoczna miedź (chyba że się mylę). W każdym razie...czy da się coś z tym zrobić albo czy takie łuski nadają się do elaboracji czy to już raczej złom?
Plamy na łuskach.
- rethempthoor
- Posty: 501
- Rejestracja: wtorek, 23 kwietnia 2019, 14:44
- Lokalizacja: Mazowieckie
Na mosiądzu taki efekt daje 'wypłikanie' cynku przez kwas.
Kiedyś zostawiłem w SZ4 łuski i poszedłem na strzelnicę. Po powrocie (2-3h) miałem wszystkie w kolorze miedzi i to nie tak jak u CIebie tylko w części ale całe łuski były czerwone. Na początku się przejąłem, ale po zastanowieniu się użyłem ich do elaboracji i poszły na trening. Żadnych problemów nie zaobserwowałem. Żadna nie pękła w produkcji ani nie zrobiła niespodzianki w broni. Ja bym sie nie przejmował.
Kiedyś zostawiłem w SZ4 łuski i poszedłem na strzelnicę. Po powrocie (2-3h) miałem wszystkie w kolorze miedzi i to nie tak jak u CIebie tylko w części ale całe łuski były czerwone. Na początku się przejąłem, ale po zastanowieniu się użyłem ich do elaboracji i poszły na trening. Żadnych problemów nie zaobserwowałem. Żadna nie pękła w produkcji ani nie zrobiła niespodzianki w broni. Ja bym sie nie przejmował.
Czarek
SQ5WCZ
SQ5WCZ