Elaboracja 7.62x25

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

MS
Posty: 73
Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2022, 10:00

Elaboracja 7.62x25

Post autor: MS »

Witam

Jak w temacie. Jakich matryc używacie?
Mohikan
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 21 czerwca 2022, 19:55

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: Mohikan »

MS pisze:Witam

Jak w temacie. Jakich matryc używacie?
Lee, bo tylko to było dostępne.


Wysłane z mojego CPH2247 przy użyciu Tapatalka

MS
Posty: 73
Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2022, 10:00

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: MS »

Witam

Matryca formatująca Lee do Makarowa i .32 long se bardzo ciasno formatują łuskę poniżej średnicy minimalnej. Jak to wygląda z tokarevem?
Mohikan
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 21 czerwca 2022, 19:55

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: Mohikan »

MS pisze:Witam

Matryca formatująca Lee do Makarowa i .32 long se bardzo ciasno formatują łuskę poniżej średnicy minimalnej. Jak to wygląda z tokarevem?
Chyba troszkę offtopic'owo, podczas dokompletacji fabrycznej, więc używam tylko do kielicha, osadzania i crimpu.

Nie miałem potrzeby używać formatującej, więc nie odpowiem sensownie.

Wysłane z mojego CPH2247 przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: azmoda »

Robię na matrycach Lee - stalowych. Smaruję specyfikiem opartym na lanolinie. Moje rady byś nie musiał się uczyć na własnych błędach:

1. Jak nie masz pocisków z cannelure to upewnij się, że wykręciłeś matrycę osadzająca tak by nie robić ŻADNEGO crimpu. SERIO, absolutnie żadnego i to tak by crimp nie łapał nawet na najdłuższej możliwej łusce. Inaczej będzie zgniatać/miażdżyć łuski tworząc nawet niewidoczne gołym okiem zgrubienia i będziesz zachodził w głowę czemu nie wchodzą do komory albo się klinują powodując trudne do usunięcia na strzelnicy awarie wymagające pręta, młotka itd.
Wyjątek: jak składasz na pociskach ołowianych/odlewanych wymagających kielicha to można ustawić matrycę by likwidowała tenże kielich, ale łuski muszą być poskracane na jednakową długość czyli idealnie zunifikowane.

2. Obciskaj pociski za pomocą Lee Factory Crimp dla łusek butelkowych. Ja używam matrycy z kompletu do 7,62x54R stosując samorobne podwyższenie ale możesz kupić matrycę dedykowaną do 7,62x25/.30 Mauser.
Obrazek

3. Najlepiej od razu załóż konieczność skracania łusek (unifikacji długości) i za-dobądź odpowiednie oprzyrządowanie. Mnie zmyliło, że to niby kaliber pistoletowy więc niskie ciśnienia i się tak nie wydłuża jak w karabinie. Błąd! Zależnie od broni z jakiej się strzela sytuacja może się drastycznie różnić. W niektórych PM-ach (zamek swobodny) kal. 7,62x25mm z, ekhm, powiedzmy niedoskonałą komorą nabojową, powstają po zaledwie pierwszym odstrzeleniu łuski krzywe, porozciągane, z wydłużeniem nie dość, że potężnym to na dodatek niejednorodnym - wyższe z jednej strony, niższe z drugiej :evil: .
Rezygnacja ze skracania łusek zmusza do mozolnej pracy ich mierzenia i sortowania by odrzucić za długie lub krzywe.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: likker_runner »

A może coś więcej na temat zastosowania? Bo inaczej robi się amunicję pod celność z dobrze zachowanego egzemplarza TT (albo PM-a przerobionego na strzelanie z zamka zamkniętego), a inaczej do dynamiki z jakiegoś PPS-a.
MS
Posty: 73
Rejestracja: poniedziałek, 24 stycznia 2022, 10:00

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: MS »

Witam
Dzięki za info. Zastosowanie PPS, PPSz, TT, rekreacyjnie. Mam sprzęt więc koszt zakupu tylko matryc. Z PPSz łuski wychodzą strasznie rozciągnięte w części butelkowej
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: likker_runner »

Pracuję na matrycach Lee.

Przerobiłem jakieś 3 tys. kupowanych okazyjnie strzelnicowych łusek, również po PM-ach. Robię ammo do dynamiki, ze zużyciem na zawodach na poziomie może 500 na rok (konkurencja poboczna). Na lakierowanych Aresach, samemu odlewać i lakierować mi się nie chce, bo linotyp się trudno osiągalny zrobił, a dostępne kokile są gorsze niż to, co oferuje Ares.

- Łuska 7.62x25 jest szyjkowana, a na dodatek ma stożkowy korpus, więc jak ktoś chce, to można nie dokręcać matrycy do shellholdera. Mi się nie chce dopasowywać formatu do komory, to nie benchrest, pełny format działa dobrze (zwłaszcza że ammo ma być do 3 egzemplarzy broni - dopasowywanie do trzech to nadmiar fatygi). Czasem tylko zdarza się, że nie daje się dopchnąć shellholdera do korpusu, a łuska wychodzi przekoszona przy denku. Takie należy wyrzucać od razu.

- Najlepiej sprawdza mi się taka procedura - odspłonkowanie na brudno na APP, wstępne mycie 5 min detergentem w tumblerze (łuskami prawie do pełna) bez wsadu, cedzenie, płukanie, suszenie. Potem rzepax (5 kropli na 200 łusek, bełtane w plastixowym wiaderku energicznie przez minutę) i pełny format. Oczywiście po wszystkim trzeba wyczyścić matrycę Brunoxem i wacikami żeby jej jełczeństwo nie zepsowało. Potem gauge'owanie (mierzenie) suwmiarkami. Długie zbieram, aż zrobi się ich tyle, żeby opłacało się skracać, deburr'ować i znowu myć (wsad działa jak dokończenie deburring'u).

- Skracanie nie jest bezwzględnie konieczne. Można ustawić suwmiarkę na 25.00 - 25.08mm i używać jako sprawdzianu. Ja to robię tak, że ustawiam klasyczną ciężko chodzącą suwmiarkę z hamulcem na pierwszej łusce (zmierzonej cyfrową) i przepuszczam kolejne. Jak nie przechodzi bo jest dłuższa, to mierzę cyfrową i jeżeli jest poniżej 25.08mm, to do niej ustawiam mechaniczną (która lepiej trzyma rozmiar). Jak zbierzemy ze 200 nadwymiarowych łusek, można pomyśleć o kupnie zestawu Lee sprawdzian + uchwyt. Parabellum sprowadza na zamówienie, mam. Ale nie chce mi się jechać tym wszystkich, potem deburrować krawędzi itd.

- Crimp - jak pocisk wymagający kielicha nie ma rowka (Ares 7.65mm RN FB NG 78gn w kalibracji .309") to crimp robimy oddzielnie od osadzania, można to zrobić korpusem matrycy osadzającej, wykęrcając do tego zabiegu trzpień osadzający. Lufa jak na razie czysta po tysiącach strzałów bez mega czyszczenia, tylko trochę szczotką i przecierakami po zawodach. Chociaż PPS "igła" od Leśnego. Z kolei pocisk z rowkiem (Ares .32 RNBB 100gn przekalibrowany na .309") ma tak krótki nos, że nie da się zrobić oddzielnego crimpu - na pełnym bądź prawie pełnym wkręceniu trzpienia daje od razu dobry crimp.

- Idzie tak ustawić naważkę, żeby było niezawodne przeładowanie, a jednocześnie brak rozdęcia łusek. Chociaż w PPSz-u kolegi próbowałem tylko 20 strzałów i nie zwróciłem uwagi na rozdęcie łusek.

PS. Shellholder Lee jest słaby, zwłaszcza do formatowania. Oni trzymają się jak pijany płota koncepcji żeby zunifikować w tej kwestii 9x19 z .40S&W i 10mm Auto. Dlatego dokupiłem Hornady
Marekj
Posty: 380
Rejestracja: piątek, 21 października 2016, 18:53
Lokalizacja: Kraków

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: Marekj »

To ja jeszcze zapytam na jakiej prasie to zamierzasz składać? Progresywka czy jednostanowiskowa?

Problemem w tym kalibrze jest cienka szyjka łuski co powoduje spęcznienia przy próbie crimpowania matrycami typu taper crimp a na prasie progresywnej (dozownik prochu napędzany jest łuską) powstawanie zbyt dużego kielicha. Jeżeli amunicję zamierzasz składać na pociskach FMJ (kalibracja .3065) to może się okazać że pociski wpadają do środka łuski. Ołowiaki mają większą kalibrację i problemu raczej nie ma.
Rozwiązaniem jest użycie matrycy factory crimp a do dozowania prochu użycie matrycy dozującej karabinowej małej.
Podkreślam, że te uwagi dotyczą prasy progresywnej.

Osobną sprawą są naważki i rodzaj użytego prochu. Moim zdaniem do pistoletu powinno się używać innego prochu (lub przynajmniej mniejszej naważki) niż do PMa.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Elaboracja 7.62x25

Post autor: likker_runner »

Z PM-ami jest potężne zamieszanie. Mi np. udało się dostać bardzo prawidłową współpracę amunicji na ołowiakach z PPS-em dla wcale nie maksymalnych naważek N340 (szybkiego jak na kaliber). A firmową belotką (dającą dużo większe oznaki ciśnienia) potrafi być różnie. Berdany z demobilu to już w ogóle w cały świat.

Generalnie to dużo zależy od sposobu przeróbki PM-a (zwłaszcza PPS) na ogień pojedynczy. Na podstawie obserwacji różnych rodzajów tego typu broni i amunicji dochodzę do wniosku, że mogą tam zachodzić wręcz zjawiska w rodzaju "odbicia" bez wychwytu jeżeli amunicja ma za duży bolt thrust. Być może inne modele, takie jak Sa 26 wymagają mocniejszej amunicji, ale w PPS-ie mit o mocnej amunicji do PM-ów raczej upadł. Mnie to nie martwi specjalnie, bo na ołowiakach mniejsza prędkość jest raczej wskazana.

BTW - zaopatrzyłem się w ołowiane czarnoprochowe kulki .32" i może zrobię slugowanie lufy PPS-a. Być może przejdę na kalibrację pocisków .311".
ODPOWIEDZ