Forum Elaboracji

Planuje kupić matryce do kalibru 6,5*55.

Zastanawiam się nad matryca osadzająca Redding Competition + Redding FL, czyli zestaw Redding Hunter (ewentualnie zamiast zwykłej FL to matryca Redding Type S Full Die - czyli FL z bushingiem) lub matryca osadzająca Foster ultra + Foster FL.

Czy któryś zestaw jest lepszy czy to jedna półka i bez znaczenia co się weźmie ?

Drugie pytanie w Reddingu występuje zestaw Competition i tam matryca formatująca szyjkę z bushingiem ma tuleje prowadząca łuskę (czyli tak jak osadzająca). Jest to na tyle dobre rozwiązanie że warto się nad tym zastanowić?

Strzelanie tylko tarczowe 300-600m.

Forstera bym odpuścił.

Dlaczego nie Forster?
Ja używam tych matryc od lat - mam FL i dwie matryce osadzające Benchrest (bez mikrometra). Owszem, ostatnio preferuję Lee Collet + Redding Body zamiast FL w jednym przebiegu, ale osadzanie robię wyłącznie na Forsterze. Amunicja wychodzi równa. Łuska jest podpierana tuleją ze sprężyną na całej długości, pocisk wchodzi w szyjkę osiowo od samego początku.

Dlaczego nie Forster?

Może to ja miałem pecha.
Właśnie brak osiowości,a w otworze prowadzącym trzpień jest stożek zamiast cylindra.
Chciałem dorobić lepiej spasowany trzpień(taki na H7)okazało się że z drugiej strony nie wchodzi bo jest mniejszy otwór.
Jakość pasowania i wykonanie na 3+,na poziomie warsztatów w szkole zawodowej. Redding to wykonanie na 5.
O ile pamiętam trzpień osadzający pocisk jest od góry na sztywno dociągany nakrętką i to powoduje brak osiowości w za dużym otworze.
Dużo pomogło przecięcie trzpienia na dwa kawałki tak że część popychająca pocisk jest luźna nie ściąga jęj na boki nakrętka blokująca.
Mam jedne matryce Forstera może nie wszystkie są felerne.

Dzięki, już myślałem że czegoś nie wiem o tych matrycach.
Osadzałem na nich pociski Lapua, Barnes, Sierra i Hornady. Pomiar osiowości osadzenia wykazywał dokładnie taki sam odchył, jak szyjka.
Chętnie bym wymienił trzpienie z nakrętką kontrującą na mikrometr, ale do tego będę musiał zaangażować pośrednika z USA.

Mój zestaw do 6,5x55 Redding Competition, Redding Body i Lee Collet. Nie chce mi się bawić w toczenie. Ja bym od tego zaczął. Ewentualnie zamiast Body weź FL z buszingami i zrobisz to samo co body. Jak jednak zaczniesz toczyć to dokupisz tylko odpowiednie buszingi.
Teraz "modne" jest rozpychanie szyjki na żądany zacisk, zamiast zaciskania na Collet. W tej metodzie chyba nie trzeba toczyć szyjki.

Chętnie bym wymienił trzpienie z nakrętką kontrującą na mikrometr

Moje są właśnie z mikrometrem, tam też jest nakrętka kontrująca.

Dzięki za opinie.
Zdecyduję się na Reddinga Ceompetition do osadzania i chciałem kupić drugą Reddinga FL z bushingiem, ale kolega matthius zabił mi ćwieka

matthius pisze: ↑niedziela, 19 lutego 2023, 21:27
Ja używam tych matryc od lat - mam FL i dwie matryce osadzające Benchrest (bez mikrometra). Owszem, ostatnio preferuję Lee Collet + Redding Body zamiast FL w jednym przebiegu, ale osadzanie robię wyłącznie na Forsterze.

Dlaczego zrezygnowałeś z FL na rzecz rozdzielenia procesu formatowania na body + collet do szyjki ? Daje to lepsze efekty ?

tribal pisze: ↑poniedziałek, 20 lutego 2023, 08:31 Mój zestaw do 6,5x55 Redding Competition, Redding Body i Lee Collet. Nie chce mi się bawić w toczenie. Ja bym od tego zaczął. Ewentualnie zamiast Body weź FL z buszingami i zrobisz to samo co body. Jak jednak zaczniesz toczyć to dokupisz tylko odpowiednie buszingi.
Teraz "modne" jest rozpychanie szyjki na żądany zacisk, zamiast zaciskania na Collet. W tej metodzie chyba nie trzeba toczyć szyjki.

Toczyć nie będę na pewno. Ty również widzę, że robisz na zestawie Redding Competition, Redding Body i Lee Collet - a dlaczego nie Redding FL z bushingiem do szyjki ??

Bo do bushingów powinno się toczyć szyjki, aby miało to sens. Toczysz, dobierasz odpowiednia średnicę bushingu, aby otrzymać pożądany zacisk.

Czyli po matrycy z bushingiem efekt będzie ten sam co np.: po FL lub body + Collet - dobrze rozumiem?

Lukas1214 pisze: ↑środa, 22 lutego 2023, 14:14 Dlaczego zrezygnowałeś z FL na rzecz rozdzielenia procesu formatowania na body + collet do szyjki ? Daje to lepsze efekty ?

Zwykłe FL dawały bardzo mocny zacisk szyjki (zwłaszcza mój Forster, Lee było delikatniejsze). Do tego nie był on zawsze taki sam. Trudno było mi przez to osadzać pociski z akceptowalną dokładnością.

Lee Collet daje umiarkowany zacisk, którym można sterować wymieniając żerdź o innej średnicy.
Dodatkowa korzyść to bardzo dobra osiowość szyjek po formatowaniu. Matryca nieźle prostuje szyjki zagięte przez semi-auto.

Dlaczego zrezygnowałeś z FL na rzecz rozdzielenia procesu formatowania na body + collet do szyjki ? Daje to lepsze efekty ?

Również przeszedłem na ten sposób czyli body+collet, FL dawała za mocny zacisk do tego stopnia że odbijał się solidny pierścień po trzpieniu z matrycy osadzającej, naboje miały też większy rozrzut długości BTO po osadzeniu pocisku. Po formacie matrycą collet problemy zostały zażegnane

A co powiecie o FL + matryca Wilson do rozepchania szyjki https://parabellum.pl/wilson-matryca-z- ... luski.html

Jak kupujesz zwykłą FL matrycę to tam już powinieneś mieć w zestawie ekspander. Jeśli kupujesz zestaw competition to tam masz matrycę do bushingu już więc ekspandera nie potrzebujesz.

Kupiłem Redding body + Lee Collet. Po pomiarach okazało się że matryca Lee mam średnica łuski 0,262 cala a przy FL wychodziła mi 0,260. Zobaczymy czy lżejszy zacisk pokaże poprawę na tarczy

I teraz mam pytanie. W instrukcji napisane jest, aby dokręcić matryce do schelholdera, opuścić schelholdera a następnie dokręcić matryce o 2 obroty. Jak tak zrobię to nie mogę później opuścić dźwignie prasy do końca ponieważ blokuje mi się w połowie. Musiałem matryce wkręcić o 1/3 obrotu, aby dźwignia mogła zejść na sam dół. Ale przy takim ustawieniu wydaje mi się jakby prasa miała się uszkodzić. Pod koniec słychać "przeskok" tuż przed maksymalnym opuszczeniem dźwigni prasy- prasa Hornady. Czy tak ma to wyglądać, czy też matryce jednak trzeba wkręcić głębiej a dźwignia ma nie dochodzić do końca ?

Lee Collet nie wolno (nie)dokręcać tak, żeby dało się zrobić pełny ruch wajchą. Pod koniec ruchu wajchy dochodzi do bardzo wysokiego przełożenia mechanicznego, prawie nieskończonego jeżeli prasa ma przeprost. Takie siły niszczą matrycę Collet.

Stąd to dokręcenie o dwa obroty - ważne żeby złapać wyczucie kiedy matryca "łapie". I dzieje się to dla wcale niedużych sił ręką na lewarze prasy. Szyjka jest wtedy dociśnięta do mandreli i dalsze dociskanie nic już nie da, poza zniszczeniem matrycy i być może jakimś niekontrolowanym rozklepaniem szyjki.

Jeżeli szyjka po dociśnięciu na niepełnym ruchu wajchy jest ciaśniejsza o te 5 tysięcznych cala, a pociski nie wpadają do łuski, to wszystko jest tak jak ma być.

Możesz jeszcze na wejściu matrycy colet wstawić tulejkę np. mosiężną o średnicy trochę mniejszej niż podstawa łuski. łuska wtedy ma mniejszy luz na boki i szyjka ma mniejsze "bicie". Patent donkihota, a raczej kolegi Bready.

https://forum.blackpowder.pl/viewtopic. ... 0&start=75

Nie zaszkodzi przepolerować części stożkową wkładki.

Owszem, można dokręcić matrycę Lee Collet tak, aby tłok wykonał pełny ruch. Na prasach z przeprostem (cam over) jest to jednak nieco trudniejsze - trzeba zablokować tłok w maksymalnym położeniu, a nie na ostatnim ruchu wajchy. Sprawdzone na prasie Hornady.

Ja stosuję nieco inną metodę regulacji tej matrycy, niż podana przez producenta.
Wkręcam ją na maksymalnie podniesionym tłoku, aż dotknie shellholdera.
Biorę odstrzeloną łuskę i sprawdzam, czy matryca sformatuje szyjkę na tyle, aby pocisk nie dawał się wepchnąć palcami.
Jeśli zacisk jest za słaby, wkręcam matrycę głębiej o 1/8 obrotu i powtarzam test.

Można też mierzyć wewnętrzną średnicę szyjki po każdym formacie. Po którymś wkręceniu przestanie ona maleć - to będzie właściwe ustawienie matrycy.

I jeszcze jedna uwaga - łatwiej formatuje mi się szyjki przed odpuszczeniem. Po odpuszczeniu dochodziło czasami do zgniecenia ramion, czuć było że łuska z oporem wchodzi w matrycę.

Można dokręcać matrycę Collet do shellholdera w górnym położeniu i potem o małe wartości aż do uzyskania formatu szyjki. Zabezpieczenie matrycy z "siłowego" robi się "wychyleniowe". Pytanie jednak o wrażliwość na grubość mosiądzu szyjki.

W wariancie "siłowym" (ustawienie według instrukcji) po prostu odpuścimy z ciśnięcia, a (jeszcze) niskie przełożenie sprawi, że popsuć matrycę będzie naprawdę trudno, zwłaszcza jak wykumamy "dymanometrię w łapie".

Natomiast przy ustawieniu "wychyleniowym" i dużym przełożeniu pod koniec ruchu wajchy, grubsza szyjka może dać zbyt duże siły na stożku prowadzącym i tulei zaciskowej. Dlatego przynajmniej na początku należałoby robić ustawienie za każdym razem od nowa przy zmianie marki łusek. A nie zakontrować Sure-loc'kiem i zapomnieć.

W .308 stosuję głównie łuski GGG i Lapua. Mam też trochę Normy.
Ustawienia dobrałem dla GGG - mają najgrubsze szyjki. Jak się okazało, cieńsze szyjki (Lapua i Norma) też spokojnie dają się formatować przy tych ustawieniach.

No i stało się. Przy pierwszym ustawianiu matrycy collet chyba uszkodziłem prasę:/ albo Hornady tak ma a ja wcześniej tego nie zauważyłem ;/

Po opuszczeniu ramienia cały dół prasy przekręca się w prawo razem z trzpieniem do którego wkładamy shellholder. Poniżej filmik. Mógłby ktoś to ocenić? Poniżej filmik.
https://files.fm/f/bw88rj2mw
Czy taka prasa może spowodować nieosiowość składanej amunicji ?

Gdzieś mogę to naprawić?

Matrycą Lee Collet raczej nie da się tego zrobić, prędzej uszkodziłbyś samą matrycę.

Miałem wcześniej prasę LnL i też były w niej podobne luzy.
Teraz mam Big Bossa 2 - w nim również tłok można obrócić wzdłuż osi o około 1 stopień, machając na boki dźwignią.

No właśnie u mnie też jest luz i obraca się o jakiś 1-2 stopnie.

Czyli co... ten typ tak ma? Kurde w piątek odebrałem nowe okulary i może zacząłem widzieć rzeczy, które już wcześniej były?