Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Witam szanowne grono!
Jest to mój pierwszy post na tym forum, mam nadzieję, że nie ostatni i że sporo się od Was nauczę
Dużo czytałem forum odnośnie sprzętu, pocisków, prochów i chcę zacząć swoją przygodę z elaboracją na początek od elaboracji myśliwskiej.
Wstępnie mam wybrane komponenty i chciałbym żeby ktoś z Was doradził czy mogą być lub co i na co zmienić.
Kalibry:
8x57JS - lufa 56cm, gwint 1:9,5
223Rem - lufa 61cm varmint, gwint 1:12
308Win - lufa 56cm, gwint 1:10 (muszę potwierdzić)
Póki co sprzęt do elaboracji mam wybrany taki:
- prasa Redding Big Boss II
- matryce Lee Collet do szyjki + Forster Bench Rest (FL + osadzająca) do wszystkich kalibrów
- shellholdery Redding nr 1, nr 10
- waga Lyman Brass Smith 500 lub Lyman Pro-Touch 1500 (którą bardziej polecacie?)
- mikrodozownik prochu Lyman Brass Smith
- trymer do skracania łusek Lyman - Universal Case Trimmer
Pociski od których chciałbym zacząć (ktoś poleci inne - sprawdzone w boju?)
8x57JS - Norma Vulkan 196gr
223Rem - Hornady V-max 55gr + Norma Oryx 55gr
308Win - Norma Vulkan 180gr
Spłonki:
Ginex LR i SR
Proch:
Reload Swiss RS50 dla 8x57JS i 308Win
Reload Swiss RS40 dla 223Rem
Tu mam chyba największy dylemat bo przeglądałem różne tabele i np w tabeli RS widzę że 223Rem na Oryxie 55gr można sypać RS40/50/52...
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie co w tym zestawie zmienić oraz jaki proch wybrać do w/w kalibrów
Jest to mój pierwszy post na tym forum, mam nadzieję, że nie ostatni i że sporo się od Was nauczę
Dużo czytałem forum odnośnie sprzętu, pocisków, prochów i chcę zacząć swoją przygodę z elaboracją na początek od elaboracji myśliwskiej.
Wstępnie mam wybrane komponenty i chciałbym żeby ktoś z Was doradził czy mogą być lub co i na co zmienić.
Kalibry:
8x57JS - lufa 56cm, gwint 1:9,5
223Rem - lufa 61cm varmint, gwint 1:12
308Win - lufa 56cm, gwint 1:10 (muszę potwierdzić)
Póki co sprzęt do elaboracji mam wybrany taki:
- prasa Redding Big Boss II
- matryce Lee Collet do szyjki + Forster Bench Rest (FL + osadzająca) do wszystkich kalibrów
- shellholdery Redding nr 1, nr 10
- waga Lyman Brass Smith 500 lub Lyman Pro-Touch 1500 (którą bardziej polecacie?)
- mikrodozownik prochu Lyman Brass Smith
- trymer do skracania łusek Lyman - Universal Case Trimmer
Pociski od których chciałbym zacząć (ktoś poleci inne - sprawdzone w boju?)
8x57JS - Norma Vulkan 196gr
223Rem - Hornady V-max 55gr + Norma Oryx 55gr
308Win - Norma Vulkan 180gr
Spłonki:
Ginex LR i SR
Proch:
Reload Swiss RS50 dla 8x57JS i 308Win
Reload Swiss RS40 dla 223Rem
Tu mam chyba największy dylemat bo przeglądałem różne tabele i np w tabeli RS widzę że 223Rem na Oryxie 55gr można sypać RS40/50/52...
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie co w tym zestawie zmienić oraz jaki proch wybrać do w/w kalibrów
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
.223 na RS40
.308 lepiej na RS52, 8x57 chyba też
Matryce Forster są bardzo dobre, ale do celów myśliwskich ( i nie tylko ) wystarczą zwykłe RCBS'a.
.308 lepiej na RS52, 8x57 chyba też
Matryce Forster są bardzo dobre, ale do celów myśliwskich ( i nie tylko ) wystarczą zwykłe RCBS'a.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Powiedzmy, że chciałbym uzyskać skupienie 1MOA na 100m...
Jest to osiągalne? Wystarczą do tego zwykłe matryce RCBS/Redding? Będzie ciężko nawet na Forster?
Jest to osiągalne? Wystarczą do tego zwykłe matryce RCBS/Redding? Będzie ciężko nawet na Forster?
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Oczywiście, że zwykłe RCBS wystarczą. 1 MOA nie jest niczym nadzwyczajnym i spokojnie to osiągniesz. W całej tej zabawie największą rolę odgrywa dbałość o szczegóły, precyzja w działaniu, opanowanie wszystkich etapów procesu i solidna analiza wyników. Bez tego nawet hiper matryce i turbo narzędzia nic nie zmienią.
Także śmiało działaj, nie zrażaj się niepowodzeniami a wyniki na pewno przyjdą
powodzenia!
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Spłonki Ginex LR są ndwymiarowe. W łuskach Normy nie dało się wcisnąć do konca,
może to tylko moje takie były
może to tylko moje takie były
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
A coś na temat wagi, mikrodozownika i trymera? Warte to coś?
Łuski mam swoje raz strzelone, Brenneke, S&B, Hornady i Fiocchi
Jestem trochę pedantyczny pod tym względem
Jeżeli zejdę do 0,5 MOA to jeszcze lepiej
Co teoretycznie zyskam stosując matryce Forstera zamiast Reddinga z poniższych linków?
https://parabellum.pl/forster-zestaw-2- ... -rest.html
https://parabellum.pl/redding-zestaw-ma ... ugiej.html
Do szyjki chcę stosować Lee Collet, tak tutaj wyczytałem
Łuski mam swoje raz strzelone, Brenneke, S&B, Hornady i Fiocchi
Właśnie precyzja i zwracanie uwagi na detale, to mnie skłoniło do elaboracjiKomes pisze: ↑wtorek, 02 stycznia 2024, 20:20 Oczywiście, że zwykłe RCBS wystarczą. 1 MOA nie jest niczym nadzwyczajnym i spokojnie to osiągniesz. W całej tej zabawie największą rolę odgrywa dbałość o szczegóły, precyzja w działaniu, opanowanie wszystkich etapów procesu i solidna analiza wyników. Bez tego nawet hiper matryce i turbo narzędzia nic nie zmienią.
Jestem trochę pedantyczny pod tym względem
Jeżeli zejdę do 0,5 MOA to jeszcze lepiej
Co teoretycznie zyskam stosując matryce Forstera zamiast Reddinga z poniższych linków?
https://parabellum.pl/forster-zestaw-2- ... -rest.html
https://parabellum.pl/redding-zestaw-ma ... ugiej.html
Do szyjki chcę stosować Lee Collet, tak tutaj wyczytałem
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Nic, praktycznie ta sama jakość.Xris pisze: ↑wtorek, 02 stycznia 2024, 23:05 Co teoretycznie zyskam stosując matryce Forstera zamiast Reddinga z poniższych linków?
https://parabellum.pl/forster-zestaw-2- ... -rest.html
https://parabellum.pl/redding-zestaw-ma ... ugiej.html
Jeżeli chcesz formatować szyjkę, to matryca FL nie będzie potrzebna. Więc zamiast kupować zestaw, kup po prostu wygodną w użyciu matrycę osadzającą i matrycę "body" (do części butelkowej).
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Lee Collet jako alternatywa czy dodatkowe formatowanie szyjki po FL? Jak dla mnie ten drugi wariant to dość ryzykowna idea - może się okazać, że stalowy mandryl będzie szorował na dużej długości. Lepsze są już specjalne matryce do ekspandowania szyjki, gdzie można precyzyjnie dobrać średnicę, a czasem nawet kupić ekspander z węglików spiekanych, dający mniejsze tarcie.
Generalnie to sam Collet jest dobry, jeżeli zgodzimy się na obniżenie osiągów. Mosiądz łuski "płynie" powyżej 44000 psi ciśnienia. Jeżeli zejdziemy poniżej tej wartości z ciśnieniem max, wtedy można łuskę używać wielokrotnie bez formatowania FL i będzie się niezawodnie ryglować, pod warunkiem że będzie strzelana w tej samej broni. Przyrost długości też robi się niewielki do zerowego, więc zdarza się, że trzeba tylko sprawdzać długość, a niekoniecznie skracać.
Są tu różne możliwości - zgodzić się (w .308 Win) na obniżenie osiągów do poziomu nieco powyżej .30-30 ew. stosować wolniejszy proch raczej na dole zakresu naważki i mieć trochę więcej brudu, huku i ziania ogniem. Sam osobiście lubię Vectan Tubal 5000 w takich ładowaniach, nowsze partie mają niską gęstość usypową na poziomie 800g/l, więc jest unikalna kombinacja niskiej (jak na tak wolny proch) naważki z dużym wypełnieniem, do tego dość czysto się spala. Choć nie obiecuję tego na 100%, oni mają problem z powtarzalnością między partiami. Dobrze jest też mieć pocisk dobrze pracujący dla obniżonej prędkości.
Ten system jest raczej wątpliwy w .223 Rem, energia może być za niska.
Generalnie to sam Collet jest dobry, jeżeli zgodzimy się na obniżenie osiągów. Mosiądz łuski "płynie" powyżej 44000 psi ciśnienia. Jeżeli zejdziemy poniżej tej wartości z ciśnieniem max, wtedy można łuskę używać wielokrotnie bez formatowania FL i będzie się niezawodnie ryglować, pod warunkiem że będzie strzelana w tej samej broni. Przyrost długości też robi się niewielki do zerowego, więc zdarza się, że trzeba tylko sprawdzać długość, a niekoniecznie skracać.
Są tu różne możliwości - zgodzić się (w .308 Win) na obniżenie osiągów do poziomu nieco powyżej .30-30 ew. stosować wolniejszy proch raczej na dole zakresu naważki i mieć trochę więcej brudu, huku i ziania ogniem. Sam osobiście lubię Vectan Tubal 5000 w takich ładowaniach, nowsze partie mają niską gęstość usypową na poziomie 800g/l, więc jest unikalna kombinacja niskiej (jak na tak wolny proch) naważki z dużym wypełnieniem, do tego dość czysto się spala. Choć nie obiecuję tego na 100%, oni mają problem z powtarzalnością między partiami. Dobrze jest też mieć pocisk dobrze pracujący dla obniżonej prędkości.
Ten system jest raczej wątpliwy w .223 Rem, energia może być za niska.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Potwierdzam. Kilka razy próbowałem użyć matrycy collet jako bieda ekspandera. Działa, ale opór jest znacznie większy niż się spodziewałem. Średnica szyjki zmienia się tylko w niewielkim stopniu - mandrela jest za cienka (dla .308, Lee collet ma .3055 vs .307 u Wilsona).likker_runner pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 08:31 Lee Collet jako alternatywa czy dodatkowe formatowanie szyjki po FL? Jak dla mnie ten drugi wariant to dość ryzykowna idea - może się okazać, że stalowy mandryl będzie szorował na dużej długości. Lepsze są już specjalne matryce do ekspandowania szyjki, gdzie można precyzyjnie dobrać średnicę, a czasem nawet kupić ekspander z węglików spiekanych, dający mniejsze tarcie.
Natomiast od kilku lat formatuję łuski dwuetapowo - szyjkę Lee collet, a resztę za pomocą Redding body. Nic się nie tnie, nawet po 8 elaboracjach.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Jeżeli chodzi o wagę, to bezwzględnie bym brał urządzenie combo: wagę z dozownikiem. To bardzo, ale to bardzo przyspiesza pracę. W życiu bym się nie zdecydował na wagę szalkową.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Dobór matryc zrobiłem przeglądając forum
Założenie mam takie:
(Łuski moje i używane w jednej i tej samej broni)
- jeżeli nie trzeba robić FL to robię tylko szyjkę (Lee Collet) - podobno nie męczy tak łuski i można siłą docisku i wkręceniem matrycy regulować zacisk szyjki
- osadzanie pocisku na Forster Bench Rest
- jeżeli potrzeba zrobić FL po kilku strzałach lub na kupnych łuskach to wtedy robię FL na Forster Bench Rest
Czy takie podejście jest ok?
Czy lepiej Lee Collet + Redding Body + Redding osadzająca?
Dopiero zaczynam więc zdaje się na wasze rady, nie chce kupić czegoś i za chwilę kupować kolejnych matryc ale też nie chce kupić matrycy za 2kpln żeby się "marnowała"
Założenie mam takie:
(Łuski moje i używane w jednej i tej samej broni)
- jeżeli nie trzeba robić FL to robię tylko szyjkę (Lee Collet) - podobno nie męczy tak łuski i można siłą docisku i wkręceniem matrycy regulować zacisk szyjki
- osadzanie pocisku na Forster Bench Rest
- jeżeli potrzeba zrobić FL po kilku strzałach lub na kupnych łuskach to wtedy robię FL na Forster Bench Rest
Czy takie podejście jest ok?
Czy lepiej Lee Collet + Redding Body + Redding osadzająca?
Dopiero zaczynam więc zdaje się na wasze rady, nie chce kupić czegoś i za chwilę kupować kolejnych matryc ale też nie chce kupić matrycy za 2kpln żeby się "marnowała"
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Zgadzam się w 100%.
Ekspandery - nieważne czy oddzielne, czy oliwki w matrycy FL, mają zasadniczy problem - łuski różnią się grubością mosiądzu czy jego twardością / sprężystością, dlatego po ekspandowaniu dostajemy różne średnice wewnętrzne szyjki czy napięcie szyjki - zależnie od wszystkiego - producent, partia, historia użytkowania łuski czy nawet rozrzut produkcyjny. Dlatego ekspandery / bushingi można i trzeba kupować w kompletach z krokiem średnicy 0.001" albo nawet 0.0005". I zawsze będzie sporo kramu z dobraniem właściwego.
Collet ma tu wielką zaletę w postaci sposobu działania - dociska do mandryla, a nie formatuje za mocno pod rozepchnięcie ekspanderem - które daje nie zawsze przewidywalne "odbicie" na sprężystości mosiądzu. Dlatego właśnie strategia Body + Collet może być najtańszym i najsensowniejszym sposobem zrobienia bardzo dobrze. W najgorszym razie trzeba będzie dokupić (po taniości) mandryl undersize.
Z kolei doświadczenia amerykańskie w rodzaju Lee Loader (elaboracja "młotkowa" z formatowaniem samej szyjki) czy Collet, oba na obniżonym ciśnieniu, pokazują, jak zrobić jako tako za taniochę (w tym bardzo długie życie łuski). Trudno znaleźć kaliber, który położył więcej mięsa niż .30-30, a .308 Win na ciśnieniu poniżej 44000 psi nadal przewyższy go osiągami z uwagi na większą pojemność łuski. Tylko że u nas coś takiego ma średni sens, bo głównym składnikiem kosztu amunicji jest i tak pocisk. Amerykanie często sami odlewają. Z kolei u nas może być problem z dostępnością pocisku dobrze pracującego na obniżonej prędkości. Pomaga tu tylko limit 200m, podczas gdy pociski bywają przystosowane do działania na większym dystansie, a więc i z mniejszą prędkością. Generalnie obniżenie ciśnienia jest mniej więcej ekwiwalentne (utrata prędkości, konieczność wnoszenia większych poprawek do celowania) zwiększeniu dystansu.
Na początek kupiłbym samą Lee Collet (w zestawie z osadzaniem albo samą i osadzanie Redding / Forster) i spróbowałbym jak idzie. Gdyby ryglowanie zrobiło się problematyczne po paru strzałach (jednak wyższe ciśnienie) to dokupiłbym Body. FL z oliwką będzie dużo mocniej katować szyjkę.Xris pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 10:09 Dobór matryc zrobiłem przeglądając forum
Założenie mam takie:
(Łuski moje i używane w jednej i tej samej broni)
- jeżeli nie trzeba robić FL to robię tylko szyjkę (Lee Collet) - podobno nie męczy tak łuski i można siłą docisku i wkręceniem matrycy regulować zacisk szyjki
- osadzanie pocisku na Forster Bench Rest
- jeżeli potrzeba zrobić FL po kilku strzałach lub na kupnych łuskach to wtedy robię FL na Forster Bench Rest
Czy takie podejście jest ok?
Czy lepiej Lee Collet + Redding Body + Redding osadzająca?
Dopiero zaczynam więc zdaje się na wasze rady, nie chce kupić czegoś i za chwilę kupować kolejnych matryc ale też nie chce kupić matrycy za 2kpln żeby się "marnowała"
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Jeżeli będziesz naprzemiennie używać różnych matryc, to zmienisz parametry spalania i uwalniania pocisku.
Tradycyjne matryce FL (z koralikiem), dają zazwyczaj mocniejszy zacisk szyjki, niż matryce Lee collet lub bushingowe.
Moje Forster i Lee dają w .308 zacisk około 0,003-0,004 cala.
Lee collet ze standardową mandrelą - około 0,002 cala.
Mandrela udersize - około 0,004 cala.
W zeszłym tygodniu sprawdzałem, jak to wpływa na prędkość wylotową w kalibrze .223 Rem:
- Redding body + Lee collet: 838 m/s
- Hornady FL: 854 m/s
- Lee FL: 849 m/s
Ten sam pocisk, ta sama łuska, ten sam proch i naważka.
W tym przypadku zmienił się także punkt trafienia. Na 100m, łuski po FL dawały przestrzeliny około 3-4 cm niżej. Pocisk opuszczał lufę, gdy ta oscylowała w innym punkcie.
Tradycyjne matryce FL (z koralikiem), dają zazwyczaj mocniejszy zacisk szyjki, niż matryce Lee collet lub bushingowe.
Moje Forster i Lee dają w .308 zacisk około 0,003-0,004 cala.
Lee collet ze standardową mandrelą - około 0,002 cala.
Mandrela udersize - około 0,004 cala.
W zeszłym tygodniu sprawdzałem, jak to wpływa na prędkość wylotową w kalibrze .223 Rem:
- Redding body + Lee collet: 838 m/s
- Hornady FL: 854 m/s
- Lee FL: 849 m/s
Ten sam pocisk, ta sama łuska, ten sam proch i naważka.
W tym przypadku zmienił się także punkt trafienia. Na 100m, łuski po FL dawały przestrzeliny około 3-4 cm niżej. Pocisk opuszczał lufę, gdy ta oscylowała w innym punkcie.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Większe napięcie szyjki (ciaśniejsza szyjka) to jednak nie sam miód (że niby prędkości większe wyszły) - przy osadzaniu jest większa szansa na deformację pocisku, czy struganie wiórów z płaszcza.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Czytając Wasze uwagi skłaniam się teraz do takiej opcji:
- Lee Collet (gdybym chciał mocniej zacisnąć szyjkę to wymieniam mandrelę na undersize)
- Redding Body
- Forster Bench Rest (osadzająca - możliwość przerobienia lub dokupienia oryginalnej śruby mikro)
Mam dostęp do parku maszynowego więc nawet zrobienie customowej mandreli wchodzi w grę
Co o tym myślicie? Czy za bardzo kombinuje? Będzie to lepsze rozwiązanie niż Lee Collet + zestaw Forster Bench Rest?
- Lee Collet (gdybym chciał mocniej zacisnąć szyjkę to wymieniam mandrelę na undersize)
- Redding Body
- Forster Bench Rest (osadzająca - możliwość przerobienia lub dokupienia oryginalnej śruby mikro)
Mam dostęp do parku maszynowego więc nawet zrobienie customowej mandreli wchodzi w grę
Co o tym myślicie? Czy za bardzo kombinuje? Będzie to lepsze rozwiązanie niż Lee Collet + zestaw Forster Bench Rest?
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Ależ oczywiście! Dla mnie lżejszy zacisk jest wygodniejszy - daje równiejsze osadzanie.likker_runner pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 11:21 Większe napięcie szyjki (ciaśniejsza szyjka) to jednak nie sam miód (że niby prędkości większe wyszły) - przy osadzaniu jest większa szansa na deformację pocisku, czy struganie wiórów z płaszcza.
Stosując mocniejszy zacisk, muszę kontrolować każdą naważkę. Zmiana o 0.1gr mocno zmienia prędkość wylotową i punkt trafienia.
Przy lżejszym zacisku, węzły są bardziej tolerancyjne. W .223 Rem znalazłem zakres naważek, który daje bardzo zbliżone prędkości przy tym samym punkcie trafienia. Mogę sypać z dozownika o dokładności 0.1gr i nie robi to większej różnicy.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Moim zdaniem - tak. W końcu sam tak robię, i to w dwóch kalibrach.
Jakbyś był zainteresowany, to mam dwie matryce Forstera BR do .308 Win - jedną mogę odstąpić. Leży od roku nieużywana, odkąd dodałem do drugiej mikrometr.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Kol. Matthius dobrze pisze - że lepiej robić zawsze tak samo (sam Collet na niskim ciśnieniu, Body z jak najmniejszym zbiciem ramion + Collet na ciśnieniu wyższym) niż sam Collet ileś razy, aż zacznie się ciężko ryglować, a potem FL. Pierwsza strategia daje dużo bardziej stabilny kształt łuski, przy drugiej mamy przebieg piłokształtny z okresem np. 5 strzałów.Xris pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 11:53 Czytając Wasze uwagi skłaniam się teraz do takiej opcji:
- Lee Collet (gdybym chciał mocniej zacisnąć szyjkę to wymieniam mandrelę na undersize)
- Redding Body
- Forster Bench Rest (osadzająca - możliwość przerobienia lub dokupienia oryginalnej śruby mikro)
Mam dostęp do parku maszynowego więc nawet zrobienie customowej mandreli wchodzi w grę
Co o tym myślicie? Czy za bardzo kombinuje? Będzie to lepsze rozwiązanie niż Lee Collet + zestaw Forster Bench Rest?
Dlatego zwłaszcza w razie eksplorowania wyższych ciśnień ważne jest dokupienie czegoś do pomiaru zbicia ramion - żeby nie formatować łuski za mocno.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Ano właśnie, zapomnieliśmy uzupełnić koledze listę o suwmiarkę.likker_runner pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 12:15 Dlatego zwłaszcza w razie eksplorowania wyższych ciśnień ważne jest dokupienie czegoś do pomiaru zbicia ramion
Pomiar ramion i CBTO jest bardzo przydatny, zwłaszcza w precyzji. Ale do celów łowieckich - wystarczy chyba samo ustawienie matrycy FL / body, aby zamek swobodnie się domykał.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Na YT Eric Cortina oraz dziesiątki topowych zawodników zza oceanu wyraźnie protestują przeciwko necksizing i sugerują bezwzględnie FL. Przekonałem się do ich argumentacji.Xris pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 10:09
- jeżeli nie trzeba robić FL to robię tylko szyjkę (Lee Collet) - podobno nie męczy tak łuski i można siłą docisku i wkręceniem matrycy regulować zacisk szyjki
- osadzanie pocisku na Forster Bench Rest
- jeżeli potrzeba zrobić FL po kilku strzałach lub na kupnych łuskach to wtedy robię FL na Forster Bench Rest
Czy takie podejście jest ok?
https://www.youtube.com/watch?v=lLG2kSrD40g
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
To są zupełnie inne zakresy parametrów.
Topowi zawodnicy nie pomyślą nawet o ciśnieniu poniżej 44000 psi.
Jak ktoś sobie zamawia customa, może też zamówić dedykowaną matrycę FL, zrobioną tym samym rozwiertakiem komorowym, zrobionym jeszcze pod preferowaną markę łusek z ich grubością mosiądzu szyjki. Są też firmy oferujące zrobienie matryc pod przesłane im odstrzelone łuski.
Wtedy problemy z rozrzutem parametrów łusek nie są tak dokuczliwe. A nawet jak producent łusek coś zmieni, to zawodnik i tak po sezonie zamawia nową lufę wraz z matrycami.
Argument o możliwości zatarcia rygli nie działa, jeżeli stosujemy matrycę body (albo niskie ciśnienie).
W kwestii szyjki - ja tam wolę dociskać do mandryla niż formatować za mocno, a potem ekspandować. Niestety - producent normalnych matryc pod kaliber, woli zrobić część szyjkową ciaśniej, bo najgorsze co może być z jego punktu widzenia, to cienki mosiądz i sformatowanie za słabe, aż do wpadania pocisków i reklamacji. Przy formatowaniu zbyt silnym i ekspandowaniu najwyżej będzie krótsza żywotność łusek (i większy rozrzut napięcia szyjki), co producenta matryc nie boli.
Topowi zawodnicy nie pomyślą nawet o ciśnieniu poniżej 44000 psi.
Jak ktoś sobie zamawia customa, może też zamówić dedykowaną matrycę FL, zrobioną tym samym rozwiertakiem komorowym, zrobionym jeszcze pod preferowaną markę łusek z ich grubością mosiądzu szyjki. Są też firmy oferujące zrobienie matryc pod przesłane im odstrzelone łuski.
Wtedy problemy z rozrzutem parametrów łusek nie są tak dokuczliwe. A nawet jak producent łusek coś zmieni, to zawodnik i tak po sezonie zamawia nową lufę wraz z matrycami.
Argument o możliwości zatarcia rygli nie działa, jeżeli stosujemy matrycę body (albo niskie ciśnienie).
W kwestii szyjki - ja tam wolę dociskać do mandryla niż formatować za mocno, a potem ekspandować. Niestety - producent normalnych matryc pod kaliber, woli zrobić część szyjkową ciaśniej, bo najgorsze co może być z jego punktu widzenia, to cienki mosiądz i sformatowanie za słabe, aż do wpadania pocisków i reklamacji. Przy formatowaniu zbyt silnym i ekspandowaniu najwyżej będzie krótsza żywotność łusek (i większy rozrzut napięcia szyjki), co producenta matryc nie boli.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Jeśli zaczynasz przygodę od elaboracji amunicji do polowania to rób tylko format FL. Zamiast kombinowania z szyjką, ocolletem czy body kup lub zrób przyrząd do pomiaru headspace i zbijaj ramiona więcej niż mniej ( nie 0.001-0.002" tylko jak do samopowtarzalnej 0.003-0.005").
Dzięki temu unikniesz szarpania się z zamkiem kiedy przyjdzie Ci oddać szybko drugi strzał w łowisku i zaryglować wielokrotnie rozładowywany nabój.
Dzięki temu unikniesz szarpania się z zamkiem kiedy przyjdzie Ci oddać szybko drugi strzał w łowisku i zaryglować wielokrotnie rozładowywany nabój.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Tak się właśnie zastanawiam czy do łowiectwa te wszystkie czary są w ogóle potrzebne? Czy nie lepiej zacząć od prostego procesu i go opanować? Matryca FL, sumienna segregacja łusek i pocisków do łowiectwa w polskich realiach wystarczy. Im więcej kombinacji na raz tym więcej może pójść nie tak. Powstaje więcej zależności, które przy małym doświadczeniu w razie problemu utrudniają jego rozwiązanie. Nasze przepisowe 200m to nie zawody F-Class;) Ale oczywiście zrobisz jak uważasz
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Oczywiście. FL do łowiectwa spokojnie styknie. Sam go używałem w sporcie na początku.
Efektem ubocznym będzie większe rozciąganie łuski przy przepychaniu koralika przez szyjkę i konieczność częstego skracania łusek.
Zaproponowany przeze mnie proces dwuetapowy nie jest skomplikowany. Collet jest łatwy do ustawienia, a body ustawia się tak jak FL.
Koszt tego rozwiązania też nie wymaga sprzedania nerki.
Czy warto - niech już każdy oceni to indywidualnie.
Efektem ubocznym będzie większe rozciąganie łuski przy przepychaniu koralika przez szyjkę i konieczność częstego skracania łusek.
Zaproponowany przeze mnie proces dwuetapowy nie jest skomplikowany. Collet jest łatwy do ustawienia, a body ustawia się tak jak FL.
Koszt tego rozwiązania też nie wymaga sprzedania nerki.
Czy warto - niech już każdy oceni to indywidualnie.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Podawałem już gdzie indziej link do tego filmu, gość jest doświadczonym myśliwym afrykańskim (sportowcem też), jego amunicję chętnie biorą w rozliczeniu tamtejsi PHs. I odsądza ekspandery (oliwki) z matryc FL od czci i wiary. Woli oddzielne matryce ekspandujące:
https://www.youtube.com/watch?v=9ISb0v4XSfY
Choć ja osobiście uważam kombinację Body + Collet za lepszą, bo nie ma nadmiernego formatowania szyjki, a następnie jej rozpychania.
https://www.youtube.com/watch?v=9ISb0v4XSfY
Choć ja osobiście uważam kombinację Body + Collet za lepszą, bo nie ma nadmiernego formatowania szyjki, a następnie jej rozpychania.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Uważasz że łuski wydłużają się w wyniku przeciągania ekspandera przez szyjkę ? Przecież to bzdura ...
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Analizując wszystkie Wasze wypowiedzi chyba bardziej skłaniam się do opcji Collet + Body (mniejsze obciążenie łuski, bardziej powtarzalny kształt łuski przy każdej elaboracji - jeżeli się mylę, poprawcie mnie)
Jeżeli chodzi o matryce osadzającą, Forster Bench Rest ma tuleję prowadzącą łuskę i pocisk podobną do tej w Redding Competition
Czy to daje dużą przewagę nad zwykłą osadzającą Redding/RCBS? Wiem, że do Forstera można dołożyć śrubę mikrometryczną w razie dalszego "rozwoju", czy coś poza tym jeszcze jest na korzyść właśnie Forstera?
Jeżeli chodzi o matryce osadzającą, Forster Bench Rest ma tuleję prowadzącą łuskę i pocisk podobną do tej w Redding Competition
Czy to daje dużą przewagę nad zwykłą osadzającą Redding/RCBS? Wiem, że do Forstera można dołożyć śrubę mikrometryczną w razie dalszego "rozwoju", czy coś poza tym jeszcze jest na korzyść właśnie Forstera?
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
To moja obserwacja.
Łuska .308 po formacie w matrycy FL urosła mi około 0,3mm.
Format w matrycy body wydłużył łuskę o mniej niż 0,1mm.
Moim zdaniem irracjonalne jest oczekiwać, że koralik rozpycha metal szyjki tylko w jednym kierunku - na boki.
Co do przewagi w osadzaniu - tuleja ma za zadanie ustawić pocisk osiowo względem łuski. Na ile to pomaga w tarczy, nie wiem. Forstera kupiłem trochę z przypadku. Okazał się wygodny w ustawianiu i dobrze trzymał zadaną głębokość osadzania z każdym pociskiem jakiego użyłem.
Łuska .308 po formacie w matrycy FL urosła mi około 0,3mm.
Format w matrycy body wydłużył łuskę o mniej niż 0,1mm.
Moim zdaniem irracjonalne jest oczekiwać, że koralik rozpycha metal szyjki tylko w jednym kierunku - na boki.
Co do przewagi w osadzaniu - tuleja ma za zadanie ustawić pocisk osiowo względem łuski. Na ile to pomaga w tarczy, nie wiem. Forstera kupiłem trochę z przypadku. Okazał się wygodny w ustawianiu i dobrze trzymał zadaną głębokość osadzania z każdym pociskiem jakiego użyłem.
Ostatnio zmieniony środa, 03 stycznia 2024, 21:48 przez matthius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Robiłem pomiary tego zjawiska i wskazałbym raczej na formatowanie FL, nawet bez ekspandera, ale ono działa trochę jak "wywoływacz" deformacji spowodowanych rozdęciem pod dużym ciśnieniem > 44000 psi, z "płynięciem" mosiądzu od podstawy w kierunku szyjki. W końcu w kalibrach pistoletowych tego praktycznie nie ma, mimo że rozdęcie strzałem, a następnie ściśnięcie formatem występuje.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Likker_runner dzięki za wyjaśnienie mechanizmu wydłużania się łusek, stąd też donaty i inne atrakcje.
Ekspaderem można najwyżej podnieść ramiona, ciągnąc na sucho po zbyt ciasnej szyjce (bo grubej)
Xris, zacznij od formatu FL z poprawnego ustawioną matrycą, kupując komplet Forstera FL+seat Benchrest będziesz miał pewność że kupiłeś naprawdę dobry komplet matryc (chyba że trafisz na walnięte ) i doskonały punkt wyjścia. W znakomitej większości kalibrów myśliwskich szybciej gniazdo spłonki Ci puści niż szyjkę zmasakrujesz robiąc FL.
Ekspaderem można najwyżej podnieść ramiona, ciągnąc na sucho po zbyt ciasnej szyjce (bo grubej)
Xris, zacznij od formatu FL z poprawnego ustawioną matrycą, kupując komplet Forstera FL+seat Benchrest będziesz miał pewność że kupiłeś naprawdę dobry komplet matryc (chyba że trafisz na walnięte ) i doskonały punkt wyjścia. W znakomitej większości kalibrów myśliwskich szybciej gniazdo spłonki Ci puści niż szyjkę zmasakrujesz robiąc FL.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Yyy już myślałem, że mam matryce wybrane
Czyli jeżeli będę elaborował poniżej 44000psi to łuska teoretycznie się nie będzie wydłużać i wystarczyłby tylko Collet + osadzająca?
A jak powyżej tego ciśnienia to łuska będzie się wydłużać i wtedy potrzeba FL + trim + osadzająca?
Czyli jeżeli będę elaborował poniżej 44000psi to łuska teoretycznie się nie będzie wydłużać i wystarczyłby tylko Collet + osadzająca?
A jak powyżej tego ciśnienia to łuska będzie się wydłużać i wtedy potrzeba FL + trim + osadzająca?
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Jak jedziesz na strzelnicę to masz wypieszczone kuleczki w zamszowym pudełeczku, ładujesz do komory i strzelasz, tutaj neck tension .001" i łuska mocno dopasowana do komory są pożądane.
W łowisku ładujesz, rozładowujesz, często naboje trafiają do kieszeni, mogą złapać jakieś zanieczyszczenia, wiatr zawieje, zakurzy i już będzie problem z przeładowanie, trzy razy rozładujesz broń i Twoja idealna długość pójdzie się kochać lub, co gorsza, pocisk wejdzie głębiej. Do polowania naprawdę lepiej mieć łuski po FL i lepsze trzymanie szyjki, z jakiegoś powodu pociski stosowane w łowiectwie zwykle maja crimp groove a na stricte tarczowych takiego wynalazku nie znajdziesz. Fanem crimpowania nie jestem, mocniejsze trzymanie szyjki wystarczy. Chyba że używasz naprawdę ciężkich kluch, czy magazynków rurowych, wtedy dodatkowy zacisk może okazać się konieczny.
Nie twierdzę że pomysł body+collet jest kompletnie chybiony, po prostu do polowania wybrałbym FL, a do precyzji nie wybrałbym body+collet.
Kwestię ciśnienia pod wpływem którego płynie mosiądz olej na początku, strzelasz, łuski się wydłużają to po prostu je trymuj żeby było bezpiecznie, tutaj najtańszy zestaw Lee sprawdza się bardzo dobrze.
W łowisku ładujesz, rozładowujesz, często naboje trafiają do kieszeni, mogą złapać jakieś zanieczyszczenia, wiatr zawieje, zakurzy i już będzie problem z przeładowanie, trzy razy rozładujesz broń i Twoja idealna długość pójdzie się kochać lub, co gorsza, pocisk wejdzie głębiej. Do polowania naprawdę lepiej mieć łuski po FL i lepsze trzymanie szyjki, z jakiegoś powodu pociski stosowane w łowiectwie zwykle maja crimp groove a na stricte tarczowych takiego wynalazku nie znajdziesz. Fanem crimpowania nie jestem, mocniejsze trzymanie szyjki wystarczy. Chyba że używasz naprawdę ciężkich kluch, czy magazynków rurowych, wtedy dodatkowy zacisk może okazać się konieczny.
Nie twierdzę że pomysł body+collet jest kompletnie chybiony, po prostu do polowania wybrałbym FL, a do precyzji nie wybrałbym body+collet.
Kwestię ciśnienia pod wpływem którego płynie mosiądz olej na początku, strzelasz, łuski się wydłużają to po prostu je trymuj żeby było bezpiecznie, tutaj najtańszy zestaw Lee sprawdza się bardzo dobrze.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Pojawia się tu zasadnicze pytanie o sposób mycia łusek. To może w znacznym stopniu wpływać na decyzje co do logiki procesu elaboracji w ogólności i doboru matryc w szczególności.
Tumbler mokry z wsadem nierdzewnym? Myjka ultradźwiękowa? Szczotka do probówek? Zwykły wycior na sucho?
Tumbler mokry z wsadem nierdzewnym? Myjka ultradźwiękowa? Szczotka do probówek? Zwykły wycior na sucho?
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Po wykręceniu ekspandera z matrycy Forster, łuska wyciągnęła się tak jak w matrycy body - o mniej niż 0,1mm.likker_runner pisze: ↑środa, 03 stycznia 2024, 21:47 Robiłem pomiary tego zjawiska i wskazałbym raczej na formatowanie FL, nawet bez ekspandera, ale ono działa trochę jak "wywoływacz" deformacji spowodowanych rozdęciem pod dużym ciśnieniem > 44000 psi, z "płynięciem" mosiądzu od podstawy w kierunku szyjki.
Możliwe, że częściową winę ponosi tutaj używany przeze mnie lubrykant. Przed formatem, spryskuję łuski preparatem Hornady One Shot. Trudno powiedzieć, ile tego specyfiku osiada wewnątrz szyjki - chyba niezbyt dużo. W każdym razie największy opór czuję właśnie podczas przeciągania koralika przez szyjkę.
Odnośnie słabego vs silnego zacisku na szyjce. Oba kalibry elaboruję do semi-auto (AR-15 i SR-25). Jak wiecie, proces ładowania naboju do komory jest w nich równie delikatny, jak młotek wobec gwoździa - szczególnie w tym większym kalibrze. Po wprowadzeniu naboju do komory, ramiona łuski .308 Win są zbite o dodatkowe 0,002-0,003". Ale pocisk (Scenar 185gr, duża klucha) praktycznie się nie wysuwa z łuski. Więc zacisk dawany przez Lee collet zupełnie mi wystarczy.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Collet colletowi nie równy, różne są mandrele, łuski też są różne, od grubości ścianek po sprężystości mosiądzu.
Mój w .223 daje .221" i tu nie wahałbym się żeby wsadzić takiego naboju do AR15, w .308 mam tylko 0.001" cala różnicy między średnicą wewnętrzną łuski a średnicą pocisku i do wielokrotnego ładowania i rozładowywania czy AR10 to za mało.
Dla dociekliwych: nie, nie mam średnicówki, tak, wiem, te moje pomiary suwmiarką są mało warte.
Mój w .223 daje .221" i tu nie wahałbym się żeby wsadzić takiego naboju do AR15, w .308 mam tylko 0.001" cala różnicy między średnicą wewnętrzną łuski a średnicą pocisku i do wielokrotnego ładowania i rozładowywania czy AR10 to za mało.
Dla dociekliwych: nie, nie mam średnicówki, tak, wiem, te moje pomiary suwmiarką są mało warte.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Mimo wszystko skracanie jest niezbędne, zarówno w wariantach Body + Collet, jak i polecanym przez DDO FL bez oliwki, a potem oddzielny ekspander - bardziej ściskający niż rozciągający łuskę. Różnica między nimi a klasycznym FL z oliwką jest co najwyżej ilościowa, nie jakościowa. Jedyny sposób na uniknięcie skracania (choć leninowskie "ufać ale sprawdzać" jest nadal wskazane) to niskie ciśnienie + Collet.matthius pisze: ↑czwartek, 04 stycznia 2024, 08:06 Po wykręceniu ekspandera z matrycy Forster, łuska wyciągnęła się tak jak w matrycy body - o mniej niż 0,1mm.
Możliwe, że częściową winę ponosi tutaj używany przeze mnie lubrykant. Przed formatem, spryskuję łuski preparatem Hornady One Shot. Trudno powiedzieć, ile tego specyfiku osiada wewnątrz szyjki - chyba niezbyt dużo. W każdym razie największy opór czuję właśnie podczas przeciągania koralika przez szyjkę.
Hornady One Shot - ciekawe że Lee Precision w swoim FAQ zdecydowanie go odradzają. Ponoć za słabo smaruje. Być może matryce FL innych producentów są lepiej wypolerowane.
Tak czy siak smarowanie to zmora - albo środek smaruje dobrze, albo jest bezpieczny dla spłonek i prochu. Więc pojawia się dylemat czy myć po obróbkach wymagających smarowania. A także czy smar nie jest ropopochodny i czy dobrze się zmywa.
Wracając do adremu - wiadomo jak jest na rynku - różne wymiary łusek, a co najgorsze i komór w broni. W przypadku broni z półki jest to loteria - czy nasz egzemplarz miał komorę robioną rozwiertakiem świeżym czy przechodzonym. Dlatego jeden będzie miał lepsze wyniki na takiej matrycy, inny na innej. Nawet najlepszy sposób przygotowania łusek może zależeć od tych czynników.
Ja w tej sytuacji zastanowiłbym się nad wariantem z eliminacją ekspandera w ogóle. Przecież w łowiectwie strzela się mało w porównaniu ze sportem. Zacząć należałoby od zapasiku np. 200 albo i 500 łusek jednego solidnego producenta (Lapua, Starline). Wystarczy żeby dopracować elaborację, potrenować i jeszcze pozyskać trochę zwierzyny. Albo wybrać jakiś dobry nabój firmowy, z niego strzelać przez dłuższy czas i w ten sposób pozyskać zapas możliwie dobrych i powtarzalnych wymiarowo łusek.
A potem skorzystałbym z oferty amerykańskich specjalistów. Są firmy oferujące zrobienie customowej matrycy FL na podstawie przesłanych 3 odstrzelonych łusek. Tylko dogadałbym się z nimi, żeby zrobili matrycę zbijającą ramiona i formatującą nieco silniej niż dla sportowca. Na czymś takim te 200 łusek powinno pożyć długo. A jak się skończą, sprawdzamy czy nowe mają podobną grubość mosiądzu szyjki, w najgorszym razie trzeba będzie powtórzyć numer z zamawianiem matrycy. Kto wie czy nie wyjdzie taniej niż bushingi, ekspandery ew. w ekstremum sprzęt do toczenia szyjek.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Pomyśl może nad zamówieniem mandreli undersize, powinna dać zacisk o 0,002" mocniejszy niż standardowa.wierzba pisze: ↑czwartek, 04 stycznia 2024, 09:51 Collet colletowi nie równy, różne są mandrele, łuski też są różne, od grubości ścianek po sprężystości mosiądzu.
Mój w .223 daje .221" i tu nie wahałbym się żeby wsadzić takiego naboju do AR15, w .308 mam tylko 0.001" cala różnicy między średnicą wewnętrzną łuski a średnicą pocisku i do wielokrotnego ładowania i rozładowywania czy AR10 to za mało.
To prawda, AR-10 / SR-25 to wyjątkowo skuteczny młotek kinetyczny.
Jedno ładowanie przy zacisku 0,002" nie robi różnicy, ale kolejne próby dają coraz większe wysunięcie pocisku z szyjki. Nawet po zastosowaniu matrycy FL lub mandreli undersize.
Ostatecznie - każdy i tak musi sam dojść do tego, jaki proces elaboracji najbardziej mu odpowiada. Ja do łowiectwa zastosuję ten sam, co do LR. FL pozostanie na prasie progresywnej, do zabaw w niedzielnego komandosa na 15-25m.
Re: Pierwsza elaboracja - dobór sprzętu i komponentów
Tu się zgadzam, tzn jeżeli chodzi o typowe obchodzenie się z ammo na strzelnicy (sport) i w łowisku, w sporcie 1 ładowanie 1 strzał, w łowisku czasami się zdarzy ale częściej jest ładowanie i rozładowywanie...wierzba pisze: ↑czwartek, 04 stycznia 2024, 06:01 Jak jedziesz na strzelnicę to masz wypieszczone kuleczki w zamszowym pudełeczku, ładujesz do komory i strzelasz, tutaj neck tension .001" i łuska mocno dopasowana do komory są pożądane.
W łowisku ładujesz, rozładowujesz, często naboje trafiają do kieszeni, mogą złapać jakieś zanieczyszczenia, wiatr zawieje, zakurzy i już będzie problem z przeładowanie, trzy razy rozładujesz broń i Twoja idealna długość pójdzie się kochać lub, co gorsza, pocisk wejdzie głębiej. Do polowania naprawdę lepiej mieć łuski po FL i lepsze trzymanie szyjki, z jakiegoś powodu pociski stosowane w łowiectwie zwykle maja crimp groove a na stricte tarczowych takiego wynalazku nie znajdziesz. Fanem crimpowania nie jestem, mocniejsze trzymanie szyjki wystarczy. Chyba że używasz naprawdę ciężkich kluch, czy magazynków rurowych, wtedy dodatkowy zacisk może okazać się konieczny.
Co do ammo, ja trzymam w magazynku w kieszeni przed ładowaniem, nie noszę luzem i uważam żeby końcówki się nie deformowały
Jedno co mnie zastanawia, to jeżeli teoretycznie robię FL, nie patrzę na ciśnienie (>44000), łuska się wydłuża, trimuje ją... to czy kolejna elaboracja nie będzie już inna od tej poprzedniej? W końcu łuska "popłynie" a ja ją skrócę czyli będzie inna niż wcześniej.wierzba pisze: ↑czwartek, 04 stycznia 2024, 06:01 Nie twierdzę że pomysł body+collet jest kompletnie chybiony, po prostu do polowania wybrałbym FL, a do precyzji nie wybrałbym body+collet.
Kwestię ciśnienia pod wpływem którego płynie mosiądz olej na początku, strzelasz, łuski się wydłużają to po prostu je trymuj żeby było bezpiecznie, tutaj najtańszy zestaw Lee sprawdza się bardzo dobrze.
Właśnie z uwagi na to myślałem, że to rozwiązanie z Body + Collet (ew. dopasowanie mandreli) ograniczy "zmianę" łuski i da bardziej powtarzalny proces jak FL
Póki co myjka ultradźwiękowa + szczotka, nie planuję robić partii po 200-500szt raczej bardziej 50-100szt maxlikker_runner pisze: ↑czwartek, 04 stycznia 2024, 07:41 Pojawia się tu zasadnicze pytanie o sposób mycia łusek. To może w znacznym stopniu wpływać na decyzje co do logiki procesu elaboracji w ogólności i doboru matryc w szczególności.
Tumbler mokry z wsadem nierdzewnym? Myjka ultradźwiękowa? Szczotka do probówek? Zwykły wycior na sucho?