Strona 1 z 1

Uwaga na śnieg

: niedziela, 13 stycznia 2013, 13:15
autor: Maz
Dzień dobry Panowie,

Chciałbym podzielić się z Wami nieprzyjemnym doświadczeniem. Niech będzie ostrzeżeniem dla innych. Byłem wczoraj na treningu w Skarżysku, padał śnieg i wiał wiatr. Przytoczę jeszcze raz swój post, który zamieściłem na Iwebie:

Po powrocie do domu jak zwykle chciałem wyczyścić łuski. Przyznaję bez bicia, że podczas strzelania ich nie oglądałem. Zaskoczenie - na 10 szt. miałem ejector marks, 5 szt nie weszło w shellholder. Łuski sprasowane jak diabli. To była bezpieczna elaboracja, już wcześniej sprawdzona, daleko do maksa. Po treningu zostało mi jeszcze 20 szt. Właśnie wróciłem z Legii, odstrzelałem wszystko i nie ma nic...

Wniosek jest jeden - amunicja leżała wprawdzie zamknięta w pudełku ale komora była otwarta. Starałem się osłonić lunetę i komorę przed śniegiem za pomocą plastikowej osłony, ale wiatr ją zwiewał. Widocznie śnieg dostał się do komory, skroplił i dał w efekcie niebezpieczne skoki ciśnienia! Na SH również znalazłem potwierdzenie tego efektu. Uwaga na deszcz i śnieg - chrońcie komory i amunicję bo może być niezamierzony bigos. Jeszcze raz podkreślam - były objawy dużego nadciśnienia mimo, że naważka była testowana i bezpieczna! "

Pozdrawiam
Marek

: niedziela, 13 stycznia 2013, 14:44
autor: mkowalczuk
Jaka amunicja, jaki proch?
Opisałeś zjawisko ale nawet nie wspomniałeś czy chodzi o nitro czy o CP :shock:

Rozumiem, że padał snieg. Jaka była temperatura? Jaka broń?
Nie przypuszczasz, że broń uległa np. znacznemu schłodzeniu?

: niedziela, 13 stycznia 2013, 14:58
autor: Maz
Przepraszam, podałem za mało szczegółów. Kaliber 260 Rem, naważka 43,5 gr H4350. Temperatura była wczoraj koło -2 - 3 stopnie. Dzisiaj podobnie. Wczoraj rzeczywiście karabin stał na mrozie 4 godziny, strzelałem w tym czasie kilka razy. Do tej pory zdawało mi się że powinno być odwrotnie - im cieplej, tym większe ciśnienie.

PS. Łuski Lapua, strzelałem Scenarem 139gr

: niedziela, 13 stycznia 2013, 15:24
autor: seBOOL
Hmmma naboje które długo były wystawione na działanie
niskiej temperatury kurcząc się, mogły odebrać miejsce prochowi
zmieniając wypełnienie łuski i nabój się zachował
jakby miał za głęboko wciśnięty pocisk...Dając nadciśnienie...:-k
Ale to tylko moje gdybanie zielonego jeszcze w temacie :mrgreen:

: niedziela, 13 stycznia 2013, 15:39
autor: Maz
Ja też nie wiem jaka była przyczyna. Byłem bardzo zdziwiony mierząc denko łusek które spuchły. Średnica denka wzrosła o 0,12 - 0,16mm, łuski się skróciły o około 0,1mm. Twoja teoria też jest dobra, ale dlaczego w takim razie myśliwi polujący w zimie nie mają takich problemów? A może mają, tylko ich naważki są na tyle słabsze, że margines bezpieczeństwa jest większy?

Wolałbym wiedzieć zanim pojadę na zawody zimowe z teoretycznie bezpieczną elaboracją, która da nadciśnienie.
Dla wyjaśnienia - strzelałem z tego karabinu naważką 44,3gr.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 15:45
autor: RC
Śnieg, lód lub woda w przewodzie lufy, wepchnięte z komory nabojowej poprzez ładowany nabój, na pewno doprowadzą do poważnego wzrostu ciśnienia.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 15:46
autor: seBOOL
A jak długo były wystawione na działanie mrozu naboje które miałeś później na Legii ?
Może nie zdążyły się tak wychłodzić...Gdzieś o tym czytałem.Chyba u Ejsmonta
ale nie będę przytaczać szczegółów bo nie pamiętam musiałbym zajrzeć w książkę.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 15:50
autor: mkowalczuk
Nie potrafię ocenić czy to górny ładunek dla tego kalibru, ale weź pod uwagę mozliwość, że lufa mogła się skurczyć.
No i jak RC napisał: może gdzieś dostała się woda, choć lepiej by tak nie było, bo woda w lufie podobnie jak olej potrafi spowodować rozdęcie.

A tak na marginesie to ile było prochu? 44,3 czy 43,5 Może tu jest pies pogrzebany ;-)

Najwrażliwsze na temperaturę są chyba spłonki. Współczesny proch chyba aż tak wrażliwy nie jest.
Łuska się skurczyła? To i pocisk też. Lufa też, więc .... .

: niedziela, 13 stycznia 2013, 15:58
autor: RC
Parę stopni mrozu, chyba nie utwardziło pocisku do tego stopnia, że powodował znacznie wyższe opory wcinania się w gwint?
Do elaboracji myśliwskich, czasem stosuje się spłonki magnum zamiast standardowych, gdy strzela się w bardzo niskich temperaturach.
Chodzi o zminimalizowanie zjawiska zaciągu.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 16:05
autor: Maz
Naważka była 43,5 na 101,5% :lol: Maks tabelowy dla 142 SMK to 44,5gr, ja dojechałem do 44,3 (w grudniu strzelałem grupy po całym zakresie) ale nie było skupienia. Zostałem na 43,5 i chciałem wyłapać elewacje na różnych dystansach.
Dzisiaj byłem na strzelnicy tylko godzinę, więc może rzeczywiście naboje ani karabin nie schłodziły się tak bardzo.
To, że winny jest śnieg w komorze wymyśliłem na szybko, szukając rozwiązania. Spójrzcie: http://www.snipershide.com/forum/ubbthr ... er=1726305

To mi dało do myślenia.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 16:09
autor: seBOOL
Tak jeśli łuska się skurczyła to i pocisk też i lufa i wszystko inne z zimna też się skurczyło ... :wink:
Ale łuska ma dużą powierzchnię która mogła sprawić że zmieniła się jej objętość w środku...
A wtedy dajmy na to przy jakimś tam % wypełnienu nagle miała o ileś % wypełnienia więcej.
Ale oczywiście się nie upieram O:) Bo może faktycznie kolega coś pomylił z naważka
a to spora różnica :-& i miał kilka nabojów w max ciśnieniu.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 16:27
autor: Maz
Jeszcze raz podkreślam - wziąłem ze sobą wyłącznie naważkę 43,5. Wcześniej w grudniu strzelałem cały zakres żeby wyłapać które naważki dają dobre skupienie. Nie ma mowy żebym pomylił się przy ważeniu - mam dwie wagi i sprawdzam dwukrotnie.

: niedziela, 13 stycznia 2013, 19:18
autor: walther
Snieg raczej do lufy sam sie nie zawiał :D

Jedynym rozsadnym uzasadnieniem obecnosci wody w komorze jest kondensacja pary wodnej spowodowana gwałtownym ogrzaniem

Od lat poluje w zimie i przy wiekszych mrozach nigdy nie miałem jakiegos dziwnego zachowania broni i amunicji z tego powodu

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 11:28
autor: Alphamale
Czy luski byly anilowane?/Odpuszczane

Ja strzelalem w temperaturach do -25st C na strzelnicy i nigdy nie mialem takich sytuacji. Zamek chodzil dziwnie nieraz, ale to wszystko.
Strzelanie w temperaturze do -5st C u mnie jest normalka i nigdy nie mam zadnych problemow z luskami.
Uzywam przewaznie Lapua, ale rowniez Norma i Winchester.

Pozdrawiam

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 20:14
autor: Maz
Nie, nie robię annealingu. Łuski prawie nowe, strzelone raz. Po dyskusji z Rusznikiem na Iwebie skłaniam się do koncepcji, którą przedstawił też Sebool. Nie wszystkie dały nadciśnienie, więc może karabin postał na mrozie, skurczyła się lufa - czyli powiększyła komora. Łuski nieco zmalały. To wszystko mogło powiększyć headspace. Pierwsze strzały rozbijały więc "dupkę", potem lufa się nagrzewała i zjawisko ustawało. W sumie tylko 10 łusek miało oznaki nadciśnienia, reszta nie. Oddałem 5 serii i 5 łusek nie wchodzi w shellholder. 5 jest lżej rozbite. Musiałbym zrobić próbę - posiedzieć dłużej z tą naważką na mrozie. Za dwa tygodnie będę miał okazję, bo są zawody. Jak będzie mróz - zobaczymy.

Może zresztą śnieg osadzający się na lufie i komorze przyczynił się do ich dodatkowego oziębienia, to też możliwe.
Ja nic więcej nie wymyślę - może któregoś z Was spotkało takie zjawisko to może dojdziemy po szczegółach?

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 20:20
autor: walther
Moze sie myle ale oznaki nadcisnienia nie objawiaja sie powiększeniem kryzy do tego stopnia że nie wchodzi do shellholdera
W łuskach Prvi i S&B jajowata kryza czyli owalna jest standartem w kazdej lusce -wystarczy obrocić trochę i juz wchodzi

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 20:46
autor: sokal
chyba chodzi o to że skurczona z zimna łuska ma luz w komorze w którym się "rozpycha". Potem ciepła, mierzona w domu nie wchodzi w shellholder. Można by tak eksperymentalnie taką rozdętą łuskę schłodzić w zamrażarce i sprawdzić czy wejdzie w uchwyt.

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 20:55
autor: Maz
@walther - nie, te łuski nie są i wcześniej też nie były jajowate - mierzyłem suwmiarką kilka razy.
@sokal - dobry pomysł, mogę spróbować

PS - to ich już nie uratuje ale sprawdzę o ile się kurczą w ujemnej temperaturze. Włożę też kilka dobrych.

Po godzinie trzymania łusek w zamrażalniku osiągnąłem 2 efekty:
Łuska przykleiła się do skóry :shock:
Łuska zmalała :-k o 0.03mm
Ten eksperyment chyba nic mi nowego nie uświadomił:roll:

Po prostu wyrzucę je do śmietnika bo zbudujemy teorię ewolucji łusek :lol:

: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 23:33
autor: wozzi
Maz pisze: Po prostu wyrzucę je do śmietnika bo zbudujemy teorię ewolucji łusek :lol:
A może one, ten tego... w ciążę zaszły, jak wszystkie tak na kupie były i Ty im skrobankę zrobił, eh? :wink: :lol:

: wtorek, 15 stycznia 2013, 00:19
autor: abersfelderami
Maz pisze: Łuska zmalała :-k o 0.03mm
O ja pier....niepotrzebnie pobilem zone za obgryzanie mielonego :oops:

Znieksztalcenie denka i powiekszenie Head (nie wiem po naszemu :oops: ) jest typowym objawem zaduzego cisnienia.

Przy za duzym headspace clearance luska by sie wydluzyla.

Wozzi, powazny temat, a Ty sobie jaja robisz :shock:

: wtorek, 15 stycznia 2013, 09:51
autor: Maz
Wozzi - im tyłek urósł a nie brzuch :!--! Znaczy spasły się w lodówce na tych mielonych a ucierpiała Żona Janusza :oops:

: sobota, 26 stycznia 2013, 18:11
autor: Maz
Ostatnie doświadczenia w temacie. Dzisiaj na zawodach w Skarżysku było jeszcze zimniej - jakoś -7 do -9. Ta sama naważka, ta sama długość, nic nie zmieniałem. Karabin z amunicją były na mrozie cały czas, około 7 godzin. Brak jakichkolwiek oznak nadciśnienia.

Wniosek nasuwa się jeden - poprzednio nadciśnienie było spowodowane zawilgoceniem a nie samym oziębieniem sprzętu.
Pozdrawiam
Marek