Strona 1 z 1
Podstawy elaboracji amunicji śrutowej
: niedziela, 07 lipca 2013, 13:53
autor: darekas
Ze względu że temat elaboracji amunicji do broni gładkolufowej mocno kuleje pomyślałem że może Koledzy mający doświadczenie w tej materii zechcieli by się nią podzielić.
Jaki proch (na strzelnicę i do lasu)
Jakie naważki prochu i śrutu
Przybitka czy koszyczek
Zawijanie czy zamykanie w gwiazdkę
itd.
Mam nadzieje że temat się rozwinie
: niedziela, 07 lipca 2013, 23:56
autor: Stepan Bazyluk
Zaczynam od prochu:
1. BARS
2.SOKÓŁ
i czekam na dalsze zgłoszenia
: poniedziałek, 08 lipca 2013, 00:25
autor: darekas
Stefan
A z tych dostępnych w Parabellum
Hodgdon
IMR
Winchester
Alliant
Jeśli masz zapas Sokoła chętnie odkupie z 5 kg
: poniedziałek, 08 lipca 2013, 10:06
autor: Stepan Bazyluk
DArku,
powinien dać głos w sprawie Sławek P.....
: poniedziałek, 08 lipca 2013, 12:35
autor: darekas
Stepan Bazyluk pisze:
powinien dać głos w sprawie Sławek P.....
Stefan
Z tego co wiem to i ty nie jesteś w ciemię bity
Więc Sławku Poproszę o zabranie głosu i wykład
: poniedziałek, 08 lipca 2013, 13:10
autor: SławekP
Darku, chyba nie za bardzo zrozumiałem o co Tobie kaman.
Dla prochów Hodgdona , IMR oraz Winchestera dane elaboracji masz na stronie;
http://data.hodgdon.com/shotshell_load.asp
Pokuszę się o stwierdzenie, iż elaboracja amunicji srutowej jest o wiele bardziej złożona od elaboracji kuli.
Trudno więc odnieść się jednoznacznie do tego zagadnienia w kilku słowach, zwłaszcza że chcesz wiedzieć wszystko.
Tak się nie da
- podaj jakie ciśnienia wytrzymuje Twoja broń, jaki dystans strzału wchodzi w rachubę,jaką naważką śrutu chcesz strzelać, jaka naważka pudru(oczywiście rodzaj pudru), o rodzaju użytego koszyczka, spłonki i łuski wspominam tylko mimochodem.
Jeśli mamy robić
bezpieczną amunicję, to bądźmy konsekwentni w tym co robimy.
Dlatego niechętnie odpowiadam na pytania typu ; ile łyżek prochu Sokół nasypać do łuski, żeby było dobrze....
Pozdrowionka.
S.
: poniedziałek, 08 lipca 2013, 16:06
autor: darekas
Sławku no to mnie zgasiłeś
Robiłem Porządki przed rewolucją śmieciową i okazało się że mam z pół worka gilz z polowań zbiorowych więc pomyślałem że może coś z nich zrobić.
Myślałem że jest to tak proste jak np. na tym filmie
http://www.youtube.com/watch?v=fcqanFIQ6KE.
Co do wytrzymałości luf nie wiem IZ kal 12/76
Dystans „zbiorówko wy”
Śrut nr 4 , 1 waga 32g
Gilzy z odzysku Pionki
Spłonek brak
Koszyczków brak
proch np. HODGDON CLAYS
Da się z tym coś zdziałać na wzór amunicji z Pionek
: wtorek, 09 lipca 2013, 11:18
autor: SławekP
Darku, samo urządzenie do scalania jest mało istotne.
Ważniejszy jest odpowiedni dobór komponentów ;
łuska - przykładowo łuski 12/70 (2 3/4") różnych producentów mogą mieć różne pojemności,różną twardość,
proch - różna prędkość spalania , inne objętości w łusce,
koszyczek - istotna jest jego długość, oraz pojemność naważki śrutu.
śrut - wyróżniamy kilka rodzajów (lead shot, bismuth, hevi-shot, lead buckshot, nickel plated lead shot, steel shot)
spłonka - potrafi zmienić ciśnienie o 200-300 PSI
Powyższe kryteria mają wpływ na prędkość wiązki śrutu, odrzut i oczywiście ciśnienie.
Jeśli użyjesz zbyt długiego koszyczka - nie zrobisz crimpu.
Dasz zbyt krótki koszyk - łuska zapadnie się do środka, śrut będzie się wysypywał.
Pewnie można zastosować zatyczkę, ale nie wiem na ile zmieni się pokrycie śrutem.
Użyjesz niewłaściwej łuski - patrz j/w + istnieje niebezpieczeństwo zwiększenia ciśnienia z powodu twardości łuski.
Proch Clays Hodgdona będzie z pewnością za szybki dla Twojego zastosowania, jest on dedykowany do naważek śrutu 7/8oz.
Myślę że International Clays czy Universal Clays byłby bardziej odpowiedni.
To tyle z mojej strony w telegraficznym skrócie, przepraszam za chaos ale piszę w pośpiechu...
W wolnej chwili zadzwonię, umówimy się na transfer komponentów.
Pozdrawiam.
: wtorek, 09 lipca 2013, 20:09
autor: darekas
Sławku serdeczne dzięki za wcale nie tak chaotyczne przybliżenie sprawy.
Sprawa elaboracji śrutu nie wgłębiając się w temat wydaje się wręcz „prostacka” tak jak robili to nasi dziadowie (miarka prochu) przybitka i tu o czym zapomniałem rzeczywiście dziadkowe opowieści mówią że grubością przybitki regulujemy ilość śrutu
no i na koniec miarka śrutu zakręcamy i gotowe.
Jeszcze raz dzięki no i poproszę o dalsze części wykładu może być w twojej „chaotycznej wersji” książkę napiszesz jak znajdziesz chwilkę.
: wtorek, 09 lipca 2013, 20:43
autor: mkl1
darekas pisze:Sławku serdeczne dzięki za wcale nie tak chaotyczne przybliżenie sprawy.
Sprawa elaboracji śrutu nie wgłębiając się w temat wydaje się wręcz „prostacka” tak jak robili to nasi dziadowie (miarka prochu) przybitka i tu o czym zapomniałem rzeczywiście dziadkowe opowieści mówią że grubością przybitki regulujemy ilość śrutu
no i na koniec miarka śrutu zakręcamy i gotowe.
Jeszcze raz dzięki no i poproszę o dalsze części wykładu może być w twojej „chaotycznej wersji” książkę napiszesz jak znajdziesz chwilkę.
Właśnie.... zakręcamy, jak mamy papierową łuskę... ( a jak nie?)
Nie elaborowałem, ale mając "epokową maszynkę" = taką że nawet Lefoszkę można skręcić ) to mozna "docisnąc" chyba????
Nazwijmy to "elaborowałem" PATRONY do CP ze śrutu. =użyłem ciekawego sposobu:(z pewnego yutube USA)
W tutkę papieru sypałem odpowiednią ilość CP ( tak c/a 1:10 masy srutu) potem porcję śrutu "zalewałem smarem" gdy wystygło to przybitka na proch i zatyczka nad śrutem, poczym wszystko = papier patrona związany na "cukierek" i do lufy od przodu....
Działa lepiej , lub gorzej... ale rzutka da się strzelić
Odnośnie zaś WBP i skręcania=gwiazdkowania współczesnych łusek nie mam doświadczenia, ale sądzę, że powinno być to łatwiejsze niż kulowa....do karabinu (pisząc kolokwialnie)
Mój Dziad też kręcił "nitro" i przeżył....wiele polowań za czasów i II RP i tuz po IIWW
.....Chyba zakupię jakąś zkrętarkę i spróbuję.... chociaz zakup gotowca może być tańszy....
: wtorek, 09 lipca 2013, 21:05
autor: darekas
mkl1 pisze:darekas pisze:Sławku serdeczne dzięki za wcale nie tak chaotyczne przybliżenie sprawy.
Sprawa elaboracji śrutu nie wgłębiając się w temat wydaje się wręcz „prostacka” tak jak robili to nasi dziadowie (miarka prochu) przybitka i tu o czym zapomniałem rzeczywiście dziadkowe opowieści mówią że grubością przybitki regulujemy ilość śrutu
no i na koniec miarka śrutu zakręcamy i gotowe.
Jeszcze raz dzięki no i poproszę o dalsze części wykładu może być w twojej „chaotycznej wersji” książkę napiszesz jak znajdziesz chwilkę.
Właśnie.... zakręcamy, jak mamy papierową łuskę... ( a jak nie?)
Nie elaborowałem, ale mając "epokową maszynkę" = taką że nawet Lefoszkę można skręcić ) to mozna "docisnąc" chyba????
Nazwijmy to "elaborowałem" PATRONY do CP ze śrutu. =użyłem ciekawego sposobu:(z pewnego yutube USA)
W tutkę papieru sypałem odpowiednią ilość CP ( tak c/a 1:10 masy srutu) potem porcję śrutu "zalewałem smarem" gdy wystygło to przybitka na proch i zatyczka nad śrutem, poczym wszystko = papier patrona związany na "cukierek" i do lufy od przodu....
Działa lepiej , lub gorzej... ale rzutka da się strzelić
Odnośnie zaś WBP i skręcania=gwiazdkowania współczesnych łusek nie mam doświadczenia, ale sądzę, że powinno być to łatwiejsze niż kulowa....do karabinu (pisząc kolokwialnie)
Mój Dziad też kręcił "nitro" i przeżył....wiele polowań za czasów i II RP i tuz po IIWW
.....Chyba zakupię jakąś zkrętarkę i spróbuję.... chociaz zakup gotowca może być tańszy....
Mkl1
I oto mi chodziło rozpropagujmy elaboracje śrutu .
Sławku ty jako jeden ze znawców musisz pomóc.
No może mógłbyś
: wtorek, 09 lipca 2013, 21:32
autor: mkl1
darekas pisze:Mkl1
I oto mi chodziło rozpropagujmy elaboracje śrutu .
Sławku ty jako jeden ze znawców musisz pomóc.
No może mógłbyś
Jam tego nie godny= poprostu nie znam sie na elboracji WBP =gładkiej lufy, nie mam sprzętu...
Z obecnego WBP strzelam , lecz tylko z "fabrycznych"
Z cp to się bawię
na strzelnicy.. ale ktos strzelający z nitro"musi dać mi fory" na załadowanie, potem, to juz traf, albo zapomnij....
: środa, 10 lipca 2013, 13:42
autor: SławekP
Wątpię aby współczesna elaboracja amunicji śrutowej zrobiła kiedykolwiek furrorę, w przeciwieństwie do elaboracji amunicji myśliwskiej - kulowej.
Zważywszy na dyskusyjną opłacalność i jednak dość duży stopień trudności w doborze i dostępie komponentów, nie wróżę niestety dobrze tej dziedzinie.
Elaboracja śrutowej amunicji w Polsce wynikała najczęściej z konieczności, braki w sklepach wymuszały na myśliwych scalanie własnych naboi z materiałów dostępnych w sklepach Jedności Łowieckiej lub przywożonych zza wschodniej granicy.
Ale o korzeniach, sposobach i tradycji w kręceniu brenek i śrutu u myśliwych "zza Buga" tylko Stiopa Bazyluk może się wypowiadać...
: środa, 10 lipca 2013, 19:34
autor: mkl1
Chętnie bym poczytał "Stiopy Bazyluka"
Akurat mnie to kręci... z powodów historycznych, nie ekonomicznych...(bo o tych się wypowiedziałem = 19 pln za 25 szt. "trapówki")...
ALE jak to bywało "drzewiej" chetnie bym się dowiedział...
Zamierzam sprawic sobie starą kurkówke, gdzie mógłbym strzelać sobie( na strzelnicy) z elborowanej CP i Nitro...
: środa, 24 lipca 2013, 20:19
autor: mkl1
: czwartek, 25 lipca 2013, 16:39
autor: Stepan Bazyluk
JAk narazie to jestem pochłonięty produkcją wysokiej jakości ( jednorodnych i stabilnych ) mieszanek betonowych na wiadukty i mosty Podlasia ( no czasami coś tam dowożą "Orły" w białoczerwonych betonowazach na hydrobudowle na Mazury) i mimo "zakręcenia" moralnego nie mam czasu nawet na podzielenie się doświadczeniami o archaicznych "Sokołąch" i "Barsach". Obecna dostępność do komponentów do amunicji śrutowej rzeczywiscie moze pasjonatów ( tych szczególnie z młodszych szczebli drabiny wiekowej) do "zabawy" w scalanie.
W moim przypadku trzydzieści lat temu elaboracja śrutu miałą na celu uzyskanie maksymalnego skupienia wiazki śrucin na "jak najdalszym dystansie" ( max. do 50m wzrokowych na polu ) na polowaniach śrutem na lisa czy na zbiorówkach na zająca. Koszyczek był rarytasem, któego uzywało się ( wbrem logice nieraz) dwukrotnie: raz jako całość a drugi raz jako kontenerek zabezpieczający przez rozpadem śrucin podczas strzału.
Ciekawym patentem w historii strzelania śrutem były przybitki i zatyczki typu "Mercury" ( pewnie starsi Koledzy wiedzą, w czym rzecz. Nie scalałem amunicji śrutowej dla celów strzelania sportowego na stendzie, chociaż np. śrut nr 8 elaborowany ręcznie na trapie dawał lepsze efekty trafień, niż amunicja fabryczna. Nie strzelałem nigdy sportowo śrutem do rzutków i tutaj moja wiedza jest żadna, natomiast łowiecko tak i o kilku patentach napiszę w wolnym czasie.
: piątek, 26 lipca 2013, 08:18
autor: Kosmaty
Stepanie czekamy z niecierpliwością... przynajmniej ja czekam :-)
: piątek, 26 lipca 2013, 09:32
autor: wozzi
Kartek co prawda nie mam, ale w kolejkę tez się ustawie...
: piątek, 26 lipca 2013, 15:22
autor: Bready
No to tez sie zapisze do kolejki
Co prawda 70 czy 76 mm raczej skladac nie bede ,ale 89mm 12ga jak najbardziej mnie interesuje.
Slugi juz skladam ,ale tez moze sie czegos ciekawego dowiem.