223 się nie rozładowuje
223 się nie rozładowuje
Cześć,
od niedawna składam kulki .223. W zasadzie jestem z nich zadowolony, niestety mam z nimi jeden problem - zamek po zaryglowaniu z nimi, nie chce się już odryglować, lub jest to bardzo trudne (trzeba użyć dużej siły). Z fabryczną amunicją różnych producentów taki problem w moim karabinku zdaje się nie występwoać.
Nieco detali:
pocisk hornady 55 grain fmj
łuski różne
COL 56,9mm
Czy ktoś wie co może być przyczyną?
od niedawna składam kulki .223. W zasadzie jestem z nich zadowolony, niestety mam z nimi jeden problem - zamek po zaryglowaniu z nimi, nie chce się już odryglować, lub jest to bardzo trudne (trzeba użyć dużej siły). Z fabryczną amunicją różnych producentów taki problem w moim karabinku zdaje się nie występwoać.
Nieco detali:
pocisk hornady 55 grain fmj
łuski różne
COL 56,9mm
Czy ktoś wie co może być przyczyną?
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Czy łuski formatujesz po całości?
Czy pochodzą z twojej broni, czy przypadkowo pozbierane na strzelnicy?
Czy były trymowane?
A najlepiej by było jak byś wstawił fotkę (makro) tak żeby było widać szyjkę i ramiona (po tym trudnym odryglowaniu) może widać na łusce jakieś ślady?
Czy pochodzą z twojej broni, czy przypadkowo pozbierane na strzelnicy?
Czy były trymowane?
A najlepiej by było jak byś wstawił fotkę (makro) tak żeby było widać szyjkę i ramiona (po tym trudnym odryglowaniu) może widać na łusce jakieś ślady?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Tak, zawsze formatuję łuski po całości.donkihot pisze:Czy łuski formatujesz po całości?
Czy pochodzą z twojej broni, czy przypadkowo pozbierane na strzelnicy?
Czy były trymowane?
A najlepiej by było jak byś wstawił fotkę (makro) tak żeby było widać szyjkę i ramiona (po tym trudnym odryglowaniu) może widać na łusce jakieś ślady?
Są różne, część z mojej broni, część nie, część już kolejny raz elaborowana.
Nie trymuję, w każdej partii po formatowaniu mierzę kilka losowych suwmiarką no i nie wychodzi mi aby był nadmiernie wydłużone.
Jeśli dostrzegam ślady zużycia na kryzie lub samej łusce (takie, które nie znikają po formatowaniu) to ją wyrzucam.
Szczerze mówiąc, obawiam się ładować broni w domu, bo jeśli tym razem nie uda mi się rozładować (czasem się udaje a czasem nie) to będę musiał trzymać z takim zacięciem i wraz z nim przemieszczać się następnym razem na strzelnicę
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Fajnie by było jak byś sformatowaną łuskę pomalował jakimś ciemnym flamastrem. Jak gdzieś haczy czy obciera to będą ślady.
Jak sama łuska będzie ok. to można spróbować osadzić pocisk bez spłonki i prochu i ponowić próbę zamknięcia w broni i odryglowania
Jak sama łuska będzie ok. to można spróbować osadzić pocisk bez spłonki i prochu i ponowić próbę zamknięcia w broni i odryglowania
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
-
- Posty: 103
- Rejestracja: środa, 19 października 2016, 11:19
Fajnie by było jakbys napisał najwazniejsze..... co to za broń bo jeśli np AR stag które słyną z ciasnych komór nabojowych to nie ma sie co dziwić własnie po to wymyslono dla elaborowanej amo 223rem matryce small base polecane dla AR-ów, nie napisałeś też jakich matryc używasz do formatowania po całości, generalnie wg użytkowników matryce RCBS i Redinga są ciut ,,ciasniejsze,, niż np Lee, fora amerykańskie są pełne opisów jak kolesie wracają do domu z zakleszczoną elaborowana amo pozdrawiam
witaj !!!!
Zrób jak pisał admin P_iter !!!! miałem ten problem, przełożyłem matryce formatującą po całości z prasy progresywnej na jednostanowiskową i obniżyłem matryce o jakieś pół obrotu, aby dokładniej nadać formę szyjce i ramionom łuski, teraz już tego problemu nie mam, a zrobiłem ponad 1000szt i wszystkie przeszły bezproblemowo
Pozdrawiam !
Zrób jak pisał admin P_iter !!!! miałem ten problem, przełożyłem matryce formatującą po całości z prasy progresywnej na jednostanowiskową i obniżyłem matryce o jakieś pół obrotu, aby dokładniej nadać formę szyjce i ramionom łuski, teraz już tego problemu nie mam, a zrobiłem ponad 1000szt i wszystkie przeszły bezproblemowo
Pozdrawiam !
Dzięki za zainteresowanie.
Kurcze, spróbowałem zrobić jak radzicie, ale to nie pomaga. Używam matryc Lee i w zasadzie juz wcześniej podczas formatu wsuwałem łuskę do samego końca. Zrobiłem jeden nabój bez ładunku i znowu rozładowywałem karabin przy użyciu młotka. Co ciekawe, po chwili załadowałem ten nabój ponownie i tym razem już usunąłem go z komory bez problemu.
Karabinek to Fedarm.
Na dniach spróbuję posiedzieć nad prasą dłużej, zmotać nieco więcej kulek i być może jednak coś z tym wykombinuję.
Kurcze, spróbowałem zrobić jak radzicie, ale to nie pomaga. Używam matryc Lee i w zasadzie juz wcześniej podczas formatu wsuwałem łuskę do samego końca. Zrobiłem jeden nabój bez ładunku i znowu rozładowywałem karabin przy użyciu młotka. Co ciekawe, po chwili załadowałem ten nabój ponownie i tym razem już usunąłem go z komory bez problemu.
Karabinek to Fedarm.
Na dniach spróbuję posiedzieć nad prasą dłużej, zmotać nieco więcej kulek i być może jednak coś z tym wykombinuję.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
To jest logiczne, w trakcie pierwszego załadowania do komory "nabój się ułożył" tzn. to co wystawało ścisnęła komora i druga próba poszła bez problemu. Gdybyś zrobił jak pisałem, czyli pomalował cały nabój flamastrem istnieje szansa że komora odcisnęła by ślad na "amunicji testowej" uwidaczniając w czym jest problem.AlphaStr pisze: Zrobiłem jeden nabój bez ładunku i znowu rozładowywałem karabin przy użyciu młotka. Co ciekawe, po chwili załadowałem ten nabój ponownie i tym razem już usunąłem go z komory bez problemu.
To może być tak jak koledzy pisali "problem za wysokich ramion"
Choć skoro sama łuska zamyka się bez problemu a z pociskiem kleszczy, to obstawiałbym że albo sam pocisk kleszczy się w lufie, albo w trakcie osadzania szyjka pęcznieje do takiego stopnia że kleszczy się w komorze.
Do puki nie znajdziesz śladów na łusce lub pocisku możemy tylko gdybać.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Dla mnie to jedno zdanie świadczy o słuszności diagnozy kolegi @P_iter, czyli że za mało zbijasz ramiona. O ile oczywiście pod pojęciem "nadmiernie wydłużone" rozumiesz to samo co ja, czyli przekroczenie 44,7mm. Łuska niesformatowana albo bardzo słabo sformatowana każda będzie mieścić się w tej normie, natomiast jak porządnie sformatujesz po całości to nagle okaże się, że co druga lub co trzecia wymaga trymowania. Ja robię rekreacyjną amunicję na różnych łuskach (223 i 5,56, różni producenci, zbieractwo strzelnicowe) i poza jedną partią Federala którą widocznie ktoś już wcześniej musiał ostro strymować jeszcze nie trafiłem na markę łusek w której po poprawnym zbiciu ramion nie musiałbym co którejś przycinać. Może oczywiście być tak że przesadzam z tym formatem, ale dzięki temu u mnie wszystko działa, nic się nie tnie i nie blokuje.AlphaStr pisze: Nie trymuję, w każdej partii po formatowaniu mierzę kilka losowych suwmiarką no i nie wychodzi mi aby był nadmiernie wydłużone.
Zrobiłem jak radziłeś i faktycznie Koledzy mieli rację - nabój przytarł się na ramionach łuski (i nieco na dole).donkihot pisze:To jest logiczne, w trakcie pierwszego załadowania do komory "nabój się ułożył" tzn. to co wystawało ścisnęła komora i druga próba poszła bez problemu. Gdybyś zrobił jak pisałem, czyli pomalował cały nabój flamastrem istnieje szansa że komora odcisnęła by ślad na "amunicji testowej" uwidaczniając w czym jest problem.AlphaStr pisze: Zrobiłem jeden nabój bez ładunku i znowu rozładowywałem karabin przy użyciu młotka. Co ciekawe, po chwili załadowałem ten nabój ponownie i tym razem już usunąłem go z komory bez problemu.
To może być tak jak koledzy pisali "problem za wysokich ramion"
Choć skoro sama łuska zamyka się bez problemu a z pociskiem kleszczy, to obstawiałbym że albo sam pocisk kleszczy się w lufie, albo w trakcie osadzania szyjka pęcznieje do takiego stopnia że kleszczy się w komorze.
Do puki nie znajdziesz śladów na łusce lub pocisku możemy tylko gdybać.
Tylko nie wiem co ja mogę z tym zrobić. Matryca LEE, z której korzystam nie jest w żaden sposób regulowana. Nie wiem w jaki sposób mógłbym formatować jeszcze lepiej - i tak wciskam łuskę do samego końca, aż shellholder dotyka dna matrycy. Dalsze jej obniżenie nic nie daje.
W tym tygodniu przysiąde do jakiejś niedużej partii tego kalibru i spróbuję coś wykombinować.
Czy myślicie, że zakup matrycy fl innego producenta pomógłby rozwiązać problem? Może te od Lymana są jakieś ciaśniejsze?
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Pytanie jaką masz komorę w swojej broni. Są dwa standardy - ciasny (".223 Rem") i luźny ("5.56x45 mm NATO"). Pierwszy jest kojarzony z gwintami wolniejszymi, typu 1:12 i ma zapewnić jak najlepszą celność, a drugi - szybszymi, standardowo 1:7 i jest robiony pod kątem niezawodności przeładowania.
Albo masz za ciasną komorę (komora ".223 Rem" i/lub zużyty rozwiertak, tuż przed wycofaniem go z roboty) albo matryca jest zwyczajnie wadliwa ew. shellholder za gruby - skoro nie ma wydłużenia 30 - 50% łusek powyżej 44.7mm po formatowaniu. To ostatnie można sprawdzić na łuskach zbieranych, najlepiej po posiadaczu karabinu z szybkim gwintem i luźną komorą, strzelającym z amunicji firmowej.
Albo masz za ciasną komorę (komora ".223 Rem" i/lub zużyty rozwiertak, tuż przed wycofaniem go z roboty) albo matryca jest zwyczajnie wadliwa ew. shellholder za gruby - skoro nie ma wydłużenia 30 - 50% łusek powyżej 44.7mm po formatowaniu. To ostatnie można sprawdzić na łuskach zbieranych, najlepiej po posiadaczu karabinu z szybkim gwintem i luźną komorą, strzelającym z amunicji firmowej.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Przeczytaj instrukcję matryc LEE, wyraźnie jest napisane (kucze nie mam pod ręką, bo jestem w pracy) że matrycę ustawia się na dotyk do shellholdera + 1/2 lub 3/4 obrotu. Aby zbić ramiona jeszcze niżej należy ją wkręcić jeszcze głębiej. Jeżeli te zabiegi nie pomogą i ramiona są wciąż za wysoko, można sam shellholder zeszlifować. Na drobnym papierze ściernym (500-800) rozłożonym na płaskiej powierzchni kolistymi ruchami zeszlifowujemy tą płaszczyznę o którą opiera się matryca. Rób to rozważnie żeby nie zeszlifować za dużo lub krzywo. Jak nie masz mikromierza to szlifuj po troszku i co jakiś czas rób łuskę kontrolną. Jak zeszlifujesz na tyle że łuska będzie się bez problemu zamykać w broni to masz po robocie.
Matryce LEE są całkiem OK. wcale nie trzeba wydawać kasy na droższe.
Matryce LEE są całkiem OK. wcale nie trzeba wydawać kasy na droższe.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Trzeba będzie kupić matryce typu Small Base
Na przykłąd taką:
http://www.cel.sklep.pl/?523,matryce-rc ... -t-c-11107
Pozdrawiam
Rudy
Na przykłąd taką:
http://www.cel.sklep.pl/?523,matryce-rc ... -t-c-11107
Pozdrawiam
Rudy
-
- Posty: 20
- Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2018, 08:19
Ostatnio niewiele miałem czasu na elaborację, w międzyczasie stało się kilka złych rzeczy
Kupiłem te ciaśniejsze matryce rcbs do ar15 a do nich nowy lubrykant - lymana w dużej butelce ze spryskiwaczem. Okazało się, że lubrykant za stówę działa gorzej niż gun oil od protech guns i po krótkiej walce z wyrwaniem łusek z nowej matrycy, trzecia z nich się w niej zaklinowała. Podczas próby ekstrakcji, uszkodziłem trzpień do usuwania spłonek. Nowa matryca leży, drugiej, tej do osadzania, nawet nie wyjąłem z opakowania, 3 stówki w plecy.
Akurat zbliżało mi się większe strzelanie a skończył się zapas amunicji. Miałem wybór, kupić jakąś nową i poskładać, czy zapłacić za kulki w sklepie - podobnie by wyszło finansowo, z tym, że w pierwszej opcji zostaje nowa matryca. Zdecydowałem się więc na kolejny zestaw dwóch matryc, tym razem lymana i do nich lubrykant nr2 rcbs. Matryca FL lymana wraz z nowym mazidłem działa świetnie, łuski wchodzą w matrycę (i wychodzą z niej) jak rozgrzany nóż w masło. Po odpowiednim ustawieniu nowej matrycy...cóż, problemu nie udało się w pełni rozwiązać. Większość nabojów wciąż się przycina, choć mniej niż wcześniej, po kilkukrotnym, energicznym szarpnięciu dźwigni przeładowania, karabin daje się rozładować bez użycia młotka.
Za jakiś czas zamierzam zreaktywować tą matrycę rcbs i wrócę do tego tematu z odpowiedzią.
Kupiłem te ciaśniejsze matryce rcbs do ar15 a do nich nowy lubrykant - lymana w dużej butelce ze spryskiwaczem. Okazało się, że lubrykant za stówę działa gorzej niż gun oil od protech guns i po krótkiej walce z wyrwaniem łusek z nowej matrycy, trzecia z nich się w niej zaklinowała. Podczas próby ekstrakcji, uszkodziłem trzpień do usuwania spłonek. Nowa matryca leży, drugiej, tej do osadzania, nawet nie wyjąłem z opakowania, 3 stówki w plecy.
Akurat zbliżało mi się większe strzelanie a skończył się zapas amunicji. Miałem wybór, kupić jakąś nową i poskładać, czy zapłacić za kulki w sklepie - podobnie by wyszło finansowo, z tym, że w pierwszej opcji zostaje nowa matryca. Zdecydowałem się więc na kolejny zestaw dwóch matryc, tym razem lymana i do nich lubrykant nr2 rcbs. Matryca FL lymana wraz z nowym mazidłem działa świetnie, łuski wchodzą w matrycę (i wychodzą z niej) jak rozgrzany nóż w masło. Po odpowiednim ustawieniu nowej matrycy...cóż, problemu nie udało się w pełni rozwiązać. Większość nabojów wciąż się przycina, choć mniej niż wcześniej, po kilkukrotnym, energicznym szarpnięciu dźwigni przeładowania, karabin daje się rozładować bez użycia młotka.
Za jakiś czas zamierzam zreaktywować tą matrycę rcbs i wrócę do tego tematu z odpowiedzią.
miałem kiedyś identyczny problem przy elaboracji .223 na ołowiakachAlphaStr pisze:Ostatnio niewiele miałem czasu na elaborację, w międzyczasie stało się kilka złych rzeczy
Kupiłem te ciaśniejsze matryce rcbs do ar15 a do nich nowy lubrykant - lymana w dużej butelce ze spryskiwaczem. Okazało się, że lubrykant za stówę działa gorzej niż gun oil od protech guns i po krótkiej walce z wyrwaniem łusek z nowej matrycy, trzecia z nich się w niej zaklinowała. Podczas próby ekstrakcji, uszkodziłem trzpień do usuwania spłonek. Nowa matryca leży, drugiej, tej do osadzania, nawet nie wyjąłem z opakowania, 3 stówki w plecy.
Akurat zbliżało mi się większe strzelanie a skończył się zapas amunicji. Miałem wybór, kupić jakąś nową i poskładać, czy zapłacić za kulki w sklepie - podobnie by wyszło finansowo, z tym, że w pierwszej opcji zostaje nowa matryca. Zdecydowałem się więc na kolejny zestaw dwóch matryc, tym razem lymana i do nich lubrykant nr2 rcbs. Matryca FL lymana wraz z nowym mazidłem działa świetnie, łuski wchodzą w matrycę (i wychodzą z niej) jak rozgrzany nóż w masło. Po odpowiednim ustawieniu nowej matrycy...cóż, problemu nie udało się w pełni rozwiązać. Większość nabojów wciąż się przycina, choć mniej niż wcześniej, po kilkukrotnym, energicznym szarpnięciu dźwigni przeładowania, karabin daje się rozładować bez użycia młotka.
Za jakiś czas zamierzam zreaktywować tą matrycę rcbs i wrócę do tego tematu z odpowiedzią.
dobrze ustawiona matryca crimpująca rozwiązała problem
najpierw robiłem delikatny kielich żeby nie skrobać pocisków ołowianych,
potem za słabo ten kielich był zamykany
i dokładnie taki efekt wychodził jak u Ciebie
po dobrym ustawieniu matrycy crimpującej problem zniknął
ps. jako lubrykantu przy smarowaniu łusek z powodzeniem używam .....oleju do kosiarek spalinowych,
butelka litrowa za 10 zł w castoramie,
matryce Lee , odpukać jeszcze nigdy w życiu żadna łuska się nie zakleszczyła,
kilka miało wgniecione szyjki - gdy na samym początku dałem za dużo oleju - potem gdy już wyczułem sprawę idą jak "po maśle"
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
mi idzie kilkaset kulek na trening, składam na czymkolwiek, co mam pod nogamiabersfelderami pisze:Kup nowe luski.
Donpablos:
kurczę, trochę się obawiam robić jeszcze mocniejszy crimp. Robię taki średni, na oko, też na matrycy lee. Pociski to hornady fmj boat tail, więc nie robię kielicha.
andy7:
a kurcze to może być dobry pomysł, dzięki, spróbuję jak bdę mieć jakieś bardziej świeże łuski.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
osmiele sie stwierdzic, ze nie gra roli.abersfelderami pisze:Zbierane luski sa twoim problemem., sa za bardzo rozbite, dlatego nie mieszcza sie w komorze i matrycy.
Kazda jedna matryca powinna skalibrowac kazda jedna luske do wymiaru NOWEJ
Crímp niema tu z ta sytuacja nic wspolnego, bo jezeli by mial, to nabpj nie wszedl by przy podawaniu przez zamek wogole do komowy.
A przymiar/sprawdzian 223 masz?
Druga sprawa dogadaj sie z kims kto robi 223. Niech ci przesle/da 3-5 lusek po formacie, odsplonkowanych, umytych i po scieciu i wyrownaniu luski. Zrobisz z tego amunicje i zobaczysz czy bedzie ok. Moze faktycznie masz ciasna komore, albo cos z matrycami, lub obrobka lusek. Ten test to okresli.
Bo skoro firmowe raczej chodza jak sam napisales to elaborowane dziwnie ze ci tak blokuja.
Druga sprawa dogadaj sie z kims kto robi 223. Niech ci przesle/da 3-5 lusek po formacie, odsplonkowanych, umytych i po scieciu i wyrownaniu luski. Zrobisz z tego amunicje i zobaczysz czy bedzie ok. Moze faktycznie masz ciasna komore, albo cos z matrycami, lub obrobka lusek. Ten test to okresli.
Bo skoro firmowe raczej chodza jak sam napisales to elaborowane dziwnie ze ci tak blokuja.
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Jest jeszcze wariant z formatowaniem dwustopniowym - najpierw Lee FL ew. Lyman a potem drugie formatowanie w ciasnej RCBS, tak żeby dostać przynajmniej jedną łuskę z sukcesem sformatowaną przez tę matrycę. Oczywiście sprawdziłbym długość łuski po formatowaniu i ew. skrócił tanim zestawem Lee - uchwyt z przyrządem do przycinania (32 PLN, uniwersalny) + sprawdzian i uchwyt do obróbki łusek (30 PLN za .223 Rem). W ten sposób można najszybciej i najpewniej zobaczyć czy tędy droga.
Używam tego zestawu do skracania i sobie chwalę - tyle że w wiertarkę wsadzam przyrząd do przycinania + sprawdzian a nie zestaw uchwytów (uniwersalna podstawa + "shellholder" do kalibru) jak sugeruje producent. Szybciej idzie jak nie trzeba zatrzymywać wiertarki celem wymiany łuski w uchwycie. Wada - jest pewien dyskomfort na łuskach z niecentrycznym kanałem ogniowym (GFL tak miewają). No i dla świętego spokoju trzeba jakoś zrobić deburring krawędzi, zewnętrznej i wewnętrznej.
Używam tego zestawu do skracania i sobie chwalę - tyle że w wiertarkę wsadzam przyrząd do przycinania + sprawdzian a nie zestaw uchwytów (uniwersalna podstawa + "shellholder" do kalibru) jak sugeruje producent. Szybciej idzie jak nie trzeba zatrzymywać wiertarki celem wymiany łuski w uchwycie. Wada - jest pewien dyskomfort na łuskach z niecentrycznym kanałem ogniowym (GFL tak miewają). No i dla świętego spokoju trzeba jakoś zrobić deburring krawędzi, zewnętrznej i wewnętrznej.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Co trzea zrobic aby uszkodzic matryce ? Co najwyzej porysowac scianki ale to raczej kosmetyka.TomaszMk pisze:Tylko nie wiemy czy faktycznie jego matryca formatuje dobrze.
Bo moze byc wadliwa, zle ustawiona.
Gdzies jest feler. Przymiar by to teoretycznie pokazal. Bo albo komora albo proces formowania jest z wada.
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Mało prawdopodobne, żeby wadliwe były dwie matryce - jedna Lyman, druga Lee.TomaszMk pisze:Tylko nie wiemy czy faktycznie jego matryca formatuje dobrze.
Bo moze byc wadliwa, zle ustawiona.
Gdzies jest feler. Przymiar by to teoretycznie pokazal. Bo albo komora albo proces formowania jest z wada.
Proces formatowania raczej też nie jest winny - skoro w dyskusji było nawet planowanie shellholdera.
Zostały dwie możliwości - za ciasna komora broni albo błąd pomiarowy i za długie łuski. Być może nawet jedno i drugie - przycięcie na 44.55mm (tyle robi tani zestaw Lee za 62 PLN) może pomóc. Jeżeli łuski są za długie do broni, to na pewno nie próbowałbym rozwiązywać problemu mocniejszym crimp'em, jeżeli koniec szyjki wlezie w stożek przejściowy, może nastąpić KaBoom.
W sumie jest jeszcze trzecia - przy zdejmowaniu crimpu z gniazda spłonki odpowiednim rozwiertakiem potrafi tworzyć się "wał" naokoło, zwiększający za bezdurno długość łuski przy denku i zmuszający zamek do wepchnięcia naboju głębiej / mocniej do komory. Ja to zdejmuję widiowym wiertłem do betonu, 8 - 12mm powinny się nadać.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Zgadzam sie z tym calkowicie !TomaszMk pisze:To dlaczego firmowa amunicja mu dziala dobrze?
Przeciez jak robisz FL matryca to odtwarzasz fabryczne wymiary.
Skoro luska po Fl nie rowna sie lusce fabrycznej to znaczy ze z samym formowaniem jest cos zle.
Dlatego proponowalem luski od kogos sprawdzic.
Jedyn amozliwosc spieprzenia luski to podczas wyciagania jej z matrycy gdy " trzpien " przechodzi od srodka luski poprzez szyjke ktora nie jest przesmarowana i wyciaga ramiona szyjki do gory przedluzajac dlugosc calej luski i oczywiscie zmieniajac jej kat ramion na bardziej ostry.
Dla mnie też tak jest, ale przy FL długość łuski zazwyczaj zmienia się (przynajmniej u mnie i zazwyczaj wymaga docięcia) albo źle reguluje matrycę (też tak miałem) i dokręcenie matrycy tak mi tu ktoś z zacnego tu grona podpowiedział rozwiązało mi problem.TomaszMk pisze:To dlaczego firmowa amunicja mu dziala dobrze?
Przeciez jak robisz FL matryca to odtwarzasz fabryczne wymiary.
Skoro luska po Fl nie rowna sie lusce fabrycznej to znaczy ze z samym formowaniem jest cos zle.
Dlatego proponowalem luski od kogos sprawdzic.
Życie jest szkołą negocjacji
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Sprawdziłem to - firmowa ammo GFL jest silniej sformatowana niż po matrycy Lee. Również w obszarze głównego korpusu łuski - wrzucając naboje, firmowy i elaborowany, między ramiona suwmiarki ustawionej tak, żeby zatrzymały się gdzieś w 1/3 poniżej ramion (a właściwie powyżej bo nabój jest wtedy pociskiem w dół), firmowy wchodzi jakieś 1 - 2mm głębiej.TomaszMk pisze:To dlaczego firmowa amunicja mu dziala dobrze?
Przeciez jak robisz FL matryca to odtwarzasz fabryczne wymiary.
Skoro luska po Fl nie rowna sie lusce fabrycznej to znaczy ze z samym formowaniem jest cos zle.
W karabinie z luźną komorą to jest nawet pożądane, bo łuski nie są nadmiernie katowane formatowaniem, a wszystko działa dobrze.
Ja bym postarał się doprowadzić ciasną matrycę RCBS do prawidłowego działania - być może ekspander jest za wysoko i wchodzi w konflikt z korpusem matrycy, zwłaszcza przy wyciąganiu łuski z matrycy. Do tego koniecznie skróciłbym łuski.
Jeżeli nawet to nie pomoże, poszedłbym do rusznikarza (w Wawie dobry jest Top Gun) i poprosił o sprawdzenie komory karabinu. Jeżeli sprawdzian "go" nie wejdzie, reklamowałbym karabin - być może producent przechytrzył z ilością komór robionych jednym rozwiertakiem.